Do Wydawnictwa Dwie Siostry mam słabość, którą przejął także mój syn.
Praktycznie po cokolwiek sięgam z ich oferty, odkładam po przeczytaniu z przyjemnością, która każe mi powracać do przeczytanych już pozycji. „Gofrowe serce” Marii Parr podbiło zarówno moje serce, jak i serce mojego synka. Ciepła opowieść o przyjaźni, która rozwija się w oddalonej od cywilizacji Zatoce Pękatej Matyldy. Lena i Kręciołek mają po 9 lat i przeżywają swoje dziecięce przygody, o których autorka opowiada z takim humorem, że nie mamy innej opcji jak pokochać łobuziaków. Pomimo śmiechu, który towarzyszy lekturze, książka porusza także trudne tematy, z którymi mierzą się różne pokolenia – wspomnienia wojny dziadków, czy wielka tęsknota Leny za ojcem, którego nigdy nie poznała.
„Gofrowe serce” pozwala czytelnikom odczuć cala paletę emocji stojących u progu dojrzewania dzieci, które pokazują, że piękno tkwi w chwili i obecności obok ważnych dla nas osób, z którymi możemy dokonywać rzeczy, o które byśmy się nie podejrzewali.