Co wypada, a co nie wypanda. Ola Cieślak. Dwie Siostry 2014
Dobre maniery należy wpajać od najmłodszych lat. Tylko jak poskromić młodzieńczy temperament i nauczyć towarzyskiej ogłady buńczuczne dzieciaki? Z książką o równie niesfornej pandzie!
Ola Cieślak nabazgrała nam piękny podręcznik dziecięcego savoir-viivre’u Nabazgrała, bo ilustracje, choć nie brak im artystycznego polotu, formą przypominają dzieła przedszkolaków. Wydaje się, że właśnie dzięki tej swawolnej kresce najmłodsi mogą identyfikować się z niefrasobliwą pandą i chłonąć lekcje, jakie im daje. Nie bez znaczenia jest też duża dawka humoru - zarówno obrazki, jak i tekst pozbawione są nadęcia, które towarzyszy tego rodzaju zagadnieniom.
A przecież reguły dotyczą niebagatelnych kwestii – wycierania nosa w rękaw, mycia rąk, jedzenia widelcem czy nieskrępowanego bekania. Wszystkie zaklęte są w rymowanki, które śmieszą i łatwo zapadają w pamięć: np. „nie zachowuj się jak zwierz – dziękuj zawsze kiedy zjesz”. Taki sposób przyswajania sobie norm wydaje się dobrą alternatywą dla przygan i reprymend wywołujących dużo niepotrzebnego stresu.
Wydawnictwo „Dwie Siostry” poleca książeczkę dzieciom od trzeciego roku życia. Większość porad skierowana jest właśnie do takich maluchów i to im lektura sprawi największą frajdę, bo te nieco starsze większość reguł już znają - wiedzą, że mówi się „dziękuję” i „przepraszam”, że rąk nie nurza się w talerzu, a palca w nosie. Z kolei za małe brzdące (np. dwulatki) znudzą się prostymi ilustracjami, a już na pewno nie zrozumieją o co chodzi w „zakładaniu czystego mankietu na bankiet”. Żeby panda okazała się skuteczna, trzeba sprezentować ją w odpowiednim momencie.
„Co wypada, a co nie wypanda” może okazać się dobrą metodą oswajania dzieci z zasadami, które prędzej czy później poznać i tak muszą. Na półce mieć wypanda.
Kalina Lubicz-Stabińska