Cień to już trzecia powieść Kamili Bryksy i w moim mniemaniu najlepsza książka tej autorki, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość, świadczy bowiem o jej rozwoju.
Rosnące koszty życia zmuszają Malwinę do wynajęcia pokoju lokatorce, i wtedy wokół kobiety zaczynają dziać się dziwne i podejrzane rzeczy, ktoś wziął ją na cel i nie spocznie, póki jej nie zniszczy...
Malwina jest ciekawą i bardzo dobrze wykreowaną postacią, jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym, w którym i ona brała udział. Ktoś celowo przeciął przewody hamulcowe w ich aucie. Lata później dziewczyna próbuje na nowo poukładać swoje życie po nieudanym związku ze swoim przełożonym. Niepokojące wydarzenia wokół jej osoby w dziwny sposób zbiegły się z przyjęciem pod dach lokatorki, ale przecież to zupełnie obca osoba. Kto więc, a co ważniejsze, dlaczego, próbuje zniszczyć Malwinie życie?
Muszę przyznać, że książkę czytało się nad wyraz komfortowo, napisana jest świetnym, lekkim i bardzo przyjemnym językiem. Autorka idealnie oddała nieuchwytny nastrój zagrożenia, życia w ciągłym strachu i lęku, bycia osaczoną. Genialnie dopracowane tło społeczno-obyczajowe stworzyło mocne podstawy pod opowiadaną historię. Niepokój narastał wprost proporcjonalnie z każdym utrudniającym życie kobiety zdarzeniem. Ktoś ją nęka, tylko zupełnie nie wiadomo jakie motywy nim kierują, przecież Malwina wydaje się normalną całkiem sympatyczną osobą, na dodatek ciężko doświadczoną przez los.
Cień to naprawdę dobry thriller psychologiczny, który sprawi, że będziesz obawiać się własnego cienia.
I słusznie.