Istnieje wiele zdarzeń, co do których większość ludzi jest pewna, że są mało prawdopodobne i raczej nie wydarzą się za ich życia. Znalezienie czterolistnej koniczyny, wygrana na loterii, trafienie piorunem, udział w kilku katastrofach kolejowych – to tylko przykłady niektórych z nich.
Nieprawdopodobnych zdarzeń właśnie dotyczy prawo Borela, które wprost stwierdza, że coś o dostatecznie małym prawdopodobieństwie nigdy się nie zdarzy. David J. Hand w swej książce zbiera argumenty przeciw temu prawu, tworząc własną zasadę nieprawdopodobieństwa, która zaprzecza prawu Borela i stara się wyjaśnić, dlaczego zbiegi okoliczności występują w naszym życiu nagminnie, codziennie, jakby z czystej przekory.
Przeczytawszy książkę, dowiadujemy się o kilku mniej lub bardziej znanych fenomenach, które wpływają na częstotliwość pozornie nieprawdopodobnych zdarzeń. To właśnie z nich autor buduje tytułową zasadę nieprawdopodobieństwa. Do składowych tej zasady należy prawo nieuchronności, które mówi, że coś musi się zdarzyć oraz prawo naprawdę wielkich liczb, według którego, jeśli pojawi się wystarczająco dużo okazji do zajścia jakiegoś zdarzenia, to prawie na pewno do niego dojdzie. Do tego należy dodać prawo selekcji, które zwiększa prawdopodobieństwo poprzez dokonanie wyboru zdarzenia już po fakcie i prawo dźwigni prawdopodobieństwa, mówiące o tym, że nawet mała zmiana może w dużym stopniu wpłynąć na wystąpienie zjawiska, co do którego mamy tendencję do niedoszacowania jego częstotliwości. Ostatnia część zasady nieprawdopodobieństwa to prawo mniej więcej pozwalające uznać jakieś zdarzenie za tak podobne do oczekiwanego przez nas rezultatu, że można je w sumie z nim utożsamić, zwłaszcza gdy pierwotne założenia się nie spełniły (wliczając, na przykład, osoby, które wytypowały 5 liczb w Lotto, do grona zwycięzców).
Każde z tych praw zostało dosyć szczegółowo omówione na stosunkowo licznej grupie przykładów obrazujących ich działanie. Książkę czyta się bardzo gładko i trzeba przyznać, że jak na pozycję popularnonaukową jest bardzo wciągająca. Autor na licznych przykładach pokazuje różne oblicza statystyki i prawdopodobieństwa, pokazując jak najmniejsze niedoszacowanie na początku obliczeń może spowodować kolosalne różnice w końcowych wynikach. Wyjaśnia wiele mało oczywistych kwestii, które wpływają na częstotliwość występowania zdarzeń „nieprawdopodobnych”.
David J. Hand pokrótce opisuje historię myśli człowieka związanej z zagadnieniem prawdopodobieństwa, poczynając na przesądach i proroczych snach, a kończąc na wyśmiewaniu się z metod Zygmunt Freuda, który stworzył pojęcie synchroniczności, by wyjaśnić rzekomo nieprawdopodobne koincydencje, których był świadkiem. Autor pisze też, co jest nieprawdopodobne w skali kosmicznej, jak duże jest znaczące prawdopodobieństwo i porusza wiele innych ciekawych spraw dotyczących zbiegów okoliczności.
Czytając o szansach wygranej na loterii, aż chce się pójść do kolektury i zagrać, zwłaszcza jeśli po gigantycznej kumulacji stawką jest czterdzieści milionów. Wygrana bynajmniej nie jest niemożliwa, lecz prawdopodobieństwo wytypowania 6 z 49 liczb wynosi jedynie około 1 do 13 000 000, więc zwycięstwo nie jest pewne. Pewne jest za to jedno - po lekturze tej książki czytelnik zrozumie, że wszystko jest możliwe.