Wyspy Koralowe. Krzysztof Kryza. Novae Rees 2017
Przyznam, że nie należałam do zwolenników książek o podróżach – zawsze żyłam w przekonaniu, iż należy je przeżyć, aniżeli czytać o nich. Aż do momentu przeczytania książki Wyspy koralowe wierzyłam, że to słuszne.
Czytając, doświadczyłam niesamowitej, trwającej ponad 400 stron, przygody na wyspach Oceanu Spokojnego. I dziwnie się z tym czuję, bo teraz wiem, że to możliwe.
Książka ta, to przede wszystkim relacja pasji do odkrywania nieznanego, przez dojrzałego mężczyznę, który wyrusza w samotną podróż po archipelagach Fidżi, Vanuatu oraz Wyspach Salomona. Trudno mi uwierzyć, ale kroczę tuż za nim – w tak bardzo szczery sposób opisuje świat oraz ludzi, których spotyka. Co więcej, wierzę autorowi nie tylko na słowo, ale również dzięki fotografiom, które wzbogacają moją wędrówkę, przez gąszcze słów. Wykonane oraz wybrane z wielu, znajdują się na ostatnich stronach publikacji.
Krzysztof Kryza podróżuje w stylu slow. Jednego dnia wydaje zaledwie 20 dolarów! Dzięki tej oszczędności zyskuje aż siedem miesięcy cudownej przygody. Dodam samotnej – do czasu, bo na swojej drodze poznaje wielu sympatycznych ludzi, którzy okazali mu wielką gościnność. Podróżując, zapuszcza się w gęstwinę codzienności mieszkańców, doglądając obrzędów związanych z jej celebrowaniem, zmagając się również z typowymi problemami ludzi, wśród których mieszka, jak oni, w bardzo skromnych warunkach. Kroczy wśród dzikiej przyrody, mimo upału, uciążliwych owadów, obfitych deszczy, ryzyka zachorowania na śmiercionośną malarie. Omija on miejsca atrakcyjne turystycznie na rzecz prawdziwego życia.
Wyspy koralowe to nie tylko relacja z tego, co dzieje się tu i teraz. Jak sam autor twierdzi:
Żeby dobrze poznać jakiś rejon świata i jego kulturę, nie można ograniczać się do dnia dzisiejszego. Bez poznania historii nie zrozumiemy w pełni współczesności.
Dlatego w książce znajdziemy ogrom wątków historycznych, przybliżających czytelnikowi dziką przeszłość Melanezji. Są to najważniejsze historie, opisane z podróżniczą ciekawością. Bardzo wiele dowiedziałam się z tej książki, o tak odległym miejscu na naszej planecie.
Wielka niespodzianka czeka nas od samego autora. Umieścił on relację z podróży w formie filmów w Internecie. Jest ich aż 58!
Można przeczytać, popatrzeć, posłuchać… Być tam.
Czego chcieć więcej?