Książka „Witelo Mag” autorstwa Andrzeja Nowakowskiego, wydana przez gdańskie wydawnictwo Oskar, ma wszelkie cechy dobrej historycznej powieści przygodowej. Znajdziemy w niej interesującą postać głównego bohatera, pożyczoną ze średniowiecznych dziejów naszego państwa, która uwikłana zostaje w bitwy, pojedynki, krucjaty i pościgi. „Witelo Mag” zabiera nas w podróż do świata, w którym pogańscy bogowie ingerują w ludzkie życie, polscy rycerze ścierają się w pojedynkach z włoskimi mistrzami fechtunku, a templariusze hodują homunkulusy i chciwie chronią tajemnicę „Szmaragdowej tablicy” Hermesa Trismegistosa.
Całość napisana jest prostym stylem, zaskakująco niedojrzałym jak na autora urodzonego w latach pięćdziesiątych zeszłego stulecia. Brak fantazji Cherezińskiej, polotu Sapkowskiego czy też warstwy językowej Sienkiewicza bądź Kraszewskiego powoduje, że pozycja ta godna jest polecenia mniej wymagającym czytelnikom. Sprawdzi się znakomicie jako powieść historyczna dla młodzieży. Czytelnik znajdzie równie w tej książce miejsca, z których będzie mógł poznać podstawowe założenia ówczesnych filozofów (wszak Witelo obracał się wśród najtęższych umysłów swoich czasów), taktykę walki lekkiej jazdy tatarskiej i inne szczegóły, które sprawiają, że książka ma swoisty walor poznawczy i wprowadzi młodego czytelnika w świat średniowiecznej Europy.
Niestety niektóre miejsca sprawiały wrażenie niedopracowanych, czasem rozdziałom brakowało logicznego zakończenia i szarpana narracja kilka razy rwała się niespodziewanie. Niemniej jednak, akcja konsekwentnie biegła naprzód, w intrydze znalazło się miejsce na miłość i na zdradę, pokazy biegłości rycerskiego rzemiosła oraz podróże po całej Europie. Witelo był człowiekiem światowym i dzięki niemu czytelnik będzie mógł poznać średniowieczną Legnicę, Pragę, Paryż, Prusy, Rzym, Wenecję i Bałkany.
Sceny nauki w szkole klasztornej przywodzą na myśl amerykańskie filmy dla młodzieży, w których główny bohater, nielubiany przez grupę umięśnionych podrostków, musi wytrzymywać zaczepki w stołówce, a wyprawa na studia do Paryża momentalnie przywołuje skojarzenia z filmami, w których nowy student trafia na stancję, gdzie musi dzielić swój pokój ze starszym kolegą (tutaj w roli starszego studenta wystąpił słynny angielski uczony - Roger Bacon). Tego rodzaju uwspółcześniona narracja ze schematami rodem z naszej popkultury miejscami psuła średniowieczny klimat, ale podobne przypadki nie były znowuż aż tak częste, by zniechęcić do dalszej lektury.
Panu Nowakowskiemu należy się wielka pochwała za chęć przypomnienia szerszemu kręgowi odbiorców o prawie zapomnianym już dzisiaj średniowiecznym uczonym rodem z terenów dzisiejszej Polski. Dodatkowo na plus należy mu zapisać to, że uczynił w formie lżejszej niż Witold Jabłoński w swoim cyklu również poświęconym postaci Witelona. Szkoda tylko, że Nowakowski postanowił zmieścić żywot swego bohatera w jednej średnio obszernej książce. Gdyby tylko rozbudował niektóre wątki, mógłby stworzyć dzieło godne Witelona i raz jeszcze rozsławić imię naszego uczonego.
Michał Surmacz