“Ruszaj w drogę, niech prowadzą Cię ludzie". Zdanie to można uznać za clou całego reportażu Tony’ego Kososkiego. W swojej podróży przez Amerykę Południową to bowiem spotkani ludzie stanowili o tym jak bardzo była ona niezwykła.
Autor to 23letni inżynier mechatroniki Przemek Śleziak, który posługuję się pseudonimem Tony Kososki. Swoje podróże spisuje na blogu Vai lá cara! Można tam znaleźć nie tylko opisy jego podróży przez Amerykę Południową, ale również wcześniejszych wypraw po Europie.
Autor zaczyna swoją opowieść od tego jak narodziła się jego fascynacja Brazylią i jak dzięki zgłoszeniu się jako wolontariusz na Mistrzostwa Świata w piłce nożnej mógł to marzenie spełnić. Przez całą podróż towarzyszyła mu silna potrzeba przełamywania stereotypów dotyczących mieszkańców, jak i danych krajów. W Rio de Janeiro za wszelką cenę chciał odwiedzić favele, czyli tamtejsze slumsy, aby udowodnić sobie i innym, że człowiek biedny wcale nie musi być zły czy groźny.
Przez cały czas konfrontuje swoje wyobrażenia z rzeczywistością. Pokazuje, że nie każde miejsce zaznaczone w przewodniku jako obowiązkowe do zobaczenia, rzeczywiście jest tego warte i że nie wszystkie miejsca uważane za bardzo niebezpieczne są naprawdę takie. Autor przez całą swoją podróż stara się jak najbardziej zbliżyć do ludzi. Nie chce być traktowany jak gringo. Chce posmakować życia, które jest najbardziej zbliżone do życia przeciętnego mieszkańca danego kraju. Jest zafascynowany ludźmi. Tym jak niewiele mieli a potrafili się tym podzielić. Jak i tym, że wystarczyło nie zachowywać się jak bogaty biały pan, żeby otworzyć drzwi do ich serc.
Książka ”Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę” opowiada tylko o fragmencie szesnastomiesięcznej podróży Autora przez Amerykę Południową. Na końcu książki zapowiada także wydanie jej kontynuacji, w której opisze dalszy etap podróży, tym razem przez Ekwador, Kolumbię i Wenezuelę.
Tony Kososki pisze niesamowicie emocjonalnym językiem. Nawet jak coś idzie nie po jego myśli jest w nim nadzieja, że niedługo wszystko się zmieni i znowu będzie dobrze. Książkę przepełnia niesamowity optymizm i wiara w to, że ludzie są z natury dobrzy.
“Nie każdy Brazylijczyk tańczy sambę” stanowi piękny zapis tego, że warto podążać za swoimi marzeniami i nie odkładać ich na później.
Aleksandra Kosiarczyk