Na krańce świata. Podróż historyka przez historię. Noirman Davies. Znak 2017
Któż nie marzy o podróżach w czasach, gdy pokonywanie dużych odległości nie sprawia wielkich problemów? Tysiące kilometrów z łatwością można przebyć na siedząco w samolocie w zaledwie kilka godzin. A jednak Gilbert Highet twierdzi, że "czasem można dotrzeć znacznie dalej, siedząc we własnym domu i czytając książkę historyczną". Potwierdzenie tych słów znajdziemy w książce Na krańce świata. Podróż historyka przez historię Normana Daviesa. Chociaż nie jest to idealna podróż, tak jak nic nie jest idealne w tym świecie, to podczas tej wspólnej wędrówki z autorem odkrywamy coś ważnego i nieposkromionego – historię.
Podróż rozpoczynamy od poznania historii jego rodziny oraz miasta urodzenia – Bolton, by po chwili przemierzać Azerbejdżan, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indie, Malezję, Singapur, Mauritius, Tasmanię, Nową Zelandię, Tahiti, Teksas, Nowy Jork, Maderę oraz Frankfurt. Poznajemy te miejsca nie tylko z perspektywy historyka, ale również Europejczyka. W swoich relacjach autor nie skupia się wyłącznie na tym, co wydarza się tu i teraz, a często powraca do przeszłości – początków państw, miast, konfliktów, wpływów religii, a także historii języków, co daje pełny obraz świata, o którym czytamy.
Jednak to, co najbardziej zainteresowało Daviesa to czas, w którym odwiedzane miejsca zataczały własną historię wokół imperium brytyjskiego. To tłumaczy dlaczego autor, zanim przeszedł do etapu wędrówki, podzielił się swoim wykładem na temat korelacji pomiędzy imperialistami, a ofiarami imperializmu, który w poprzedniej wersji został wygłoszony na Uniwersytecie Emiratów Arabskich w 2012 roku. Nie zabrakło oczywiście nawiązania do Polski, przypominając o jej istnieniu w obydwu formach.
Jak każda podróż na krańce świata, także i ta książka jest niewątpliwym wyzwaniem. To ponad 800 stron interesujących, zaskakujących miejsc oraz ilustracji, a także fotografii i map. Jest to istny szmat drogi przebyty poprzez historie miejsc i ludzi, które przeplatają się nawzajem. Niewątpliwie mocną stroną książki jest wnikliwie studium odwiedzanych miejsc, ukazujące ogromną wiedzę Daviesa, a także przedstawianie faktów historycznych w nawiązaniu do historii Polski, co zdecydowanie ułatwia przyswojenie wątków polskim czytelnikom. Ilość ciekawostek również zadowala. Najbardziej zaskoczyła mnie informacja, iż do Polski, co prawda pośrednio, należał kawałek Afryki. Co do słabszych momentów tej książki, z pewnością należą do nich liczne dygresje prowadzące w ślepe zaułki, które powodują dezorientację i niewątpliwie mącąc treść. Dlatego też książka wymaga wyjątkowego skupienia, co zmusza do znalezienia własnego sposobu na przebycie tej wędrówki, by nie paść z wyczerpania.
Norman Davies należy do historyków, dla których historia nie zna końca. Mimo spędzonych lat w jej towarzystwie, wciąż zdaje się być zafascynowany tym, co odkrywa. A książka Na krańce świata. Podróż historyka przez historię jest efektem tej fascynacji, który zachwyci niejednego zaprawionego miłośnika historii, jak i podróży.