Czy mnie słyszysz? Elena Varvello. WL 2018
Włoski kryminał – wciąż tak rzadko goszczący na półkach polskich księgarń, a mający sobą tak wiele do zaoferowania. Zaoferowania sposobności spojrzenia z zupełnie innej perspektywy na ten fascynujący gatunek literacki, w którym akcja ustępuje miejsca emocjom, uczuciom i temu, co kryje się w zakamarkach ludzkiej duszy... Doskonałym przykładem na potwierdzenie tych słów jest polska premiera powieści Eleny Varvello Czy mnie słyszysz, która zaprasza nas do pewnego małego włoskiego miasteczka i mrocznych tajemnic jego mieszkańców...
Głównym bohaterem tej rozgrywającej się w latach 70-tych opowieści, jest szesnastoletni Elia – zwykły chłopiec mieszkający na przedmieściach małego miasteczka wraz z rodzicami. Wkrótce spokój miasteczka burzą kolejne tragedie. Policja zaczyna łączyć obie sprawy w jedną całość, której kolejne elementy prowadzą do ojca Elli. Trzydzieści lat później dorosły już Elia, postanawia odkryć prawdę o wydarzeniach sprzed lat i dowiedzieć się tego, czy jego ojciec był mordercą, czy też niewinną ofiarą...
Powieść Eleny Varvello to porcja literatury z absolutnie najwyższej półki! I to nie tylko kryminalnej, ale w całościowym ujęciu tego pojęcia, gdyż każdy jej element świadczy o pisarskim rzemiośle najwyższej klasy. Począwszy od przewrotnej intrygi, poprzez niezwykłe portrety psychologiczne bohaterów, a na obrazie włoskiej prowincji sprzed 30 lat skończywszy. Jednak to nie koniec listy pozytywów, gdyż jej całości dopełnia niezwykle wzruszający i mocny w swym wyrazie portret rodzinnych relacji, a konkretnie stosunku dorastającego syna do ojca, który nagle okazuje się kimś zupełnie innym niż wydawał się do tej pory...
Sama fabuła składa się z na pozór dwóch oddzielnych wątków, które z czasem zaczynają coraz bardziej się ze sobą zapętlać i tworzyć jedną oś wydarzeń.
Nie sposób nie wspomnieć również o pięknej podróży do Włoch, w jaką zabiera nas Varvello. Kraju, nie będącego w tym przypadku oazą turystycznych wojaży, lecz pogrążoną w gospodarczym kryzysie i marazmie prowincję, w której życie jest niezwykle trudne. Bardzo rzadko dane jest nam poznać tę mniej kolorową twarz Italii, która w mej ocenie ma w sobie bardzo wiele wspólnego z naszą ojczyzną, tak w kontekście naszego okresu PRL- u, jak i też dzisiejszego obrazu polskiej wsi. Wreszcie opowieść ta oferuje nam niebywałą szansę poznania zwykłych mieszkańców tego słonecznego kraju, ale też zrozumienia ich bardzo specyficznych charakterów.
Spotkanie z tym włoskim kryminałem, gwarantuje nam z pewnością coś świeżego, wyróżniającego się spośród polskich, skandynawskich, czy też amerykańskich odsłon tego gatunku. Polecam - to jeden z najlepszych kryminałów tej wiosny!