Virion. Legenda miecza. Krew. Andrzej Ziemiański. Fabryka Słów 2024
Trzeba nadmienić, że tracimy z oczu w tym tomie znanych nam bohaterów drugoplanowych, przepada cała drużyna głównego bohatera, nawet Niki! Pozwala to na łatwe wejście nowego czytelnika, chociaż straci on mrugnięcia okiem, nawiązania do poprzednich tomów. Natomiast właśnie te strzępy informacji, nieliczne dygresje, spowodują uśmiech na twarzy wiernego odbiorcy. W zamian za nich dostajemy kilka nowych postaci.
Łabędzie. Jacek Dehnel. Wydawnictwo Literackie 2023
Zanurzenie się w luksus PRL-u, kulisy przesłuchań, poznanie dramatycznej historii barokowego serwisu… A oprócz tego ogrom postaci, szczegółów i szczególików, rozpisanych na ponad 800 stronach. To właśnie stało się z Łabędziami. Historia zapowiadała się niezwykle interesująco, ale została niestety za bardzo rozwleczona. Nie można nadążyć za bohaterami, ciągle pojawiają się nowe postaci, w pewnym momencie nie wiadomo, o kim dokładnie czytamy. Do tego nadmierna drobiazgowość i opisy na kilka stron, które przy takiej objętości książki po prostu nużą. Gdzieś w otchłani tego natłoku szczegółów, pomiędzy tomem pierwszym a drugim, zaginęło też napięcie, które akurat przy tak fascynującej historii, powinno pojawić się samoistnie i pociągnąć całość.
Żądza mordu. Tomasz Tomaszewski. Novae Res 2024
Od czasu American Psycho powstało wiele powieści z nurtu „seryjniak opowiada”. Temat został dawno już wyeksploatowany, a książki są w zdecydowanej większości koszmarne. Żądza mordu na pewno jest najgorszą z nich. Na polskim rynku sukces odniosła seria Adriana Bednarka, a powieść Tomaszewskiego to nieudolna próba naśladownictwa. Fatalnie napisana, pobawiona realizmu, nudna, za długa, nie wzbudzająca emocji. Sam temat jest tak nośny, że wydaje się, iż tego typu książka powinna przynajmniej wywoływać jakieś skrajne odczucia u czytelnika. Twór Tomaszewskiego wywołuje jedynie odruch ziewania. Jestem zaskoczona, że tę powieść w ogóle ktoś zdecydował się wydać, ponieważ jest po prostu okropna. Uważam ją za najgorszą przeczytaną przeze mnie ksiązkę w ciągu ostatnich sześciu lat.
Nie mogę ci powiedzieć. Jakub Bączykowski. Mięta 2023
Jakub Bączykowski świetnie prowadzi historię i kreuje swoich bohaterów. W każdym punkcie kulminacyjnym, narracja zwalnia i przeskakuje do kolejnego rozdziału. Czytelnik zostaje pozostawiony z niedopowiedzeniem, zaskoczeniem i niedosytem. Dlatego ciągle chce więcej i więcej, a czytanie upływa tak szybko. Nie można oderwać się od książki i przyznaję szczerze, że mnie też wciągnęła. Nie żałuję ani jednej minuty z nią spędzonej, ponieważ dobrze się bawiłam rozwiązując zagadkę śmierci Łukasza.
Szeptucha. Iwona Menzel. Wydawnictwo MG 2024
Niezwykle zaintrygowała mnie również okładka, która przedstawia drzwi, a w nich postać. Nie jest ona wyraźna i jak dla mnie niesie przesłanie, że może szeptucha to nie tylko osoba lecząca "czarami", ziołami i wiarą, ale również osoba, która w szepcie słyszy więcej niż inni. Ta, która słyszy naturę, ponieważ jest na nią otwarta. Jeśli to tylko zbieg okoliczności to nie chcę tego wiedzieć, ponieważ uwielbiam nadinterpretacje i mogę je tworzyć godzinami, a dzięki temu książki takie, jak ta, stanowią dla mnie wartość najwyższą. Bardzo polecam, żeby przeczytać i zastanowić się nad istotą ludzką, podsłuchać innych, zwłaszcza mieszkańców przedstawionych przez Iwonę Menzel.