Zawsze z ogromną ciekawością sięgam po książki o tematyce kulinarnej. W jednych znajduję przepisy na standardowe dania, do których autor postanawia dodać nietypowe przyprawy, a innym razem trafiam na coś zupełnie nowego! To każdorazowo mocniej rozbudza moją chęć wzbogacenia biblioteczki o nowości z tej dziedziny.
Zapewne dla nikogo nie będzie zdziwieniem, że znowu sięgnęłam po książkę autorstwa Jolanty Naklickiej-Kleser. Tym razem jest to pozycja Zupa dobra na wszystko. Książka jak zawsze zachwyca swoim wnętrzem, przeróżnymi przepisami i wysokiej jakości fotografiami, rozbudzającymi apetyt oraz prowokującymi do gotowania.
Naklicka-Kleser umiejętnie podzieliła zupy na kilka kategorii, sugerując które dobrze wpiszą się w konkretne okazje. Swoją drogą pierwszy raz spotkałam się z daniem na poprawę humoru, pustkę w lodówce i totalny brak czasu! Jak widać każdy znajdzie w niej coś dla siebie.
Standardowo nie rozczarowałam się twórczością tej autorki i z ogromną przyjemnością sięgnę po kolejne wydania kuchennych eksperymentów.