Wydawnictwo Bukowy Las postanowiło przypomnieć nam o wydanej po raz pierwszy w 2015 roku książce pt. Zrozumieć Amelię. Myślę, że to bardzo dobre posunięcie, bowiem poruszono tu bardzo ważny temat, jakim jest przemoc w szkole.
Amelia była świetną uczennicą, nie sprawiała problemów. Miała plany na przyszłość, pasje i przyjaciół. A jednak któregoś dnia skoczyła z dachu szkoły... Zrozpaczona matka nie przyjmuje do wiadomości, że jej córka postanowiła odebrać sobie życie. Zagłębiając się w SMS-y, maile i aktywność w mediach społecznościowych, odkrywa mroczne sekrety Amelii oraz bardzo niebezpieczną grę w wyzwania, którą zainicjowały jej nowe koleżanki.
Ciekawa konstrukcja fabularna złożona z narracji matki prowadzonej w trzeciej osobie oraz pierwszoosobowej w przypadku Amelii, wgląd w treści ze szkolnego portalu oraz w wiadomości między znajomymi. Matka dziewczynki to wojowniczka, nie zamyka się na świat, oddając się rozpaczy, ale podejmuje działanie i zamierza poznać prawdę, krok po kroku rekonstruując życie córki. Każdy element powieści wskakuje na swoje miejsce w odpowiednim czasie, a z tej układanki wyłania się cała, brzydka prawda.
Posiadając wiedzę, że Amelia nie żyje, poznając ją coraz bliżej i zdobywając informacje na temat tego, co ją spotkało, z całych sił pragnęłam odwrócić bieg wydarzeń. Było to dla mnie bardzo emocjonujące przeżycie i czułam się osobiście zaangażowana w tę sprawę.
Nękanie w środowisku szkolnym to cały czas aktualny problem dotyczący wielu dzieciaków i ważne jest, by nie przymykać oczu, nie bagatelizować, ale reagować w odpowiednim momencie. Amerykańskie szkoły i ich tajne stowarzyszenia, próby, które należy przejść, by zostać ich członkiem, presja grupy rówieśniczej, to kolejny dość interesujący motyw poruszony przez autorkę.
Zrozumieć Amelię wychodzi daleko poza obręb thrillera psychologicznego, jest po części kryminałem, ale przede wszystkim w dużej mierze dramatem rodzinnym.