O "Złym" napisano już wiele. Ten, wydany w 1955 roku kryminał, był sensacją już krótko po swojej premierze, o dziwo, nie mając problemów z cenzurą.
Powojenną Warszawą wstrząsa seria niecodziennych zdarzeń, związanych okolicznościami i metodą. Tam, gdzie dochodzi do aktu chuligaństwa, pojawia się tajemniczy obrońca. Za każdym razem nikt ze świadków zajścia nie potrafi wytłumaczyć co się stało, kiedy i kto był tym wybawicielem. Wszyscy, jak jeden mąż, mówią o jakimś cieniu, szybkim jak błyskawica, nieuchwytnym jak mgnienie oka, o błysku ciosu, pięści, o jakimś kształcie zamazanym, niewyraźnym. Jedno jest tylko pewne- za każdym razem na ziemi pozostaje tylko ciało poszkodowanego opryszka. Taką właśnie sceną napadu na jedną z głównych bohaterów, Martę Majewska, niosącą lekarstwa dla swojej chorej matki, zaczyna się powieść. Redaktor "Ekspresu Wieczornego" Edwin Kolanko oraz lekarz pogotowia Witold Halski, obecni na miejscu każdego zdarzenia, próbują rozwikłać tajemniczą sprawę. Obydwaj są zgodni, iż rozwiązania należy szukać w problemach i tradycjach Warszawy, w jej nastrojach i kolorycie. Czy zdarzenia te to rezultat
bandyckich porachunków? Kim jest ten tajemniczy wybawiciel, który niczym Zorro jest wszędzie, gdzie potrzebna pomoc i zawsze jest silniejszy od oprawców?
Za kurtyną kryminału, ale i poniekąd romansu, Tyrmand ukrył obraz codzienności PRL-u. Akcja toczy się w ruinach Śródmieścia, na placach budów, komisariatach milicji, barach mlecznych, autobusach. Bohaterowie często posługują się gwarą warszawską, półświatek powojennej stolicy jest barwny i tożsamy z rzeczywistością.
Kim jest Zły? Do jakich jeszcze czynów się posunie i w jakiej sprawie walczy?
"Zły" to klasyka polskiego kryminału oraz ważna powieść opisująca powojenną Warszawę. Miastu, któremu autor zadedykował swą powieść, dając wyraz swej miłości do niego. Książka zamówiona przez wydawnictwo "Czytelnik", mająca być powieścią sensacyjną o chuliganach i bikiniarzach, stała się kanonem polskiej literatury. Polecam.
/MC/