Pisanie książek dla dzieci to niełatwa sztuka. Na dobry tytuł, po który dzieci będą sięgać wielokrotnie i z niecierpliwością czekać na kontynuację, składa się wiele czynników. Nie wystarczą dobry styl i przemyślana fabuła. Ważne jest także to, w jaki sposób historia trafi do dzieci i ich wyobraźni. Czy ich zaciekawi, rozbawi, czegoś nauczy. Ponadto, liczy się też jak książka wygląda i czy jest wygodna dla małych czytelników.
„Zeszyt z aniołami” Moniki Madejek od razu zwraca uwagę swoją minimalistyczną, a jednocześnie niezwykle interesującą formą – kwadratowe, nie za grube wydanie, z czarno-białymi obrazkami w środku i zachęcającą okładką. Przypomina to trochę wzbogaconą serię o Mikołajku autorstwa Sempe i Goscinnego i po dłuższej lekturze porównania się mnożą.
„Zeszyt z aniołami”, podobnie jak „Mikołajek”, stanowi zabawną, opisywaną z perspektywy małego chłopca, serię różnych opowieści, których inspiracją są wydarzenia dnia codziennego.
Kajtek to dziesięcioletni uczeń szkoły podstawowej, który za namową nauczycielki postanawia założyć dziennik i opisywać w nim każdy dzień. Do swoich historii wciąga zarówno swoją rodzinę (tatę, który jest ważną osobistością, mamę, która lubi gotować, lecz nie zawsze jej to wychodzi, babcię – byłą tancerkę oraz młodsze rodzeństwo), jak i znajomych i panią ze szkoły.
Pisanie go wciąga na tyle, że powstaje całkiem okazała książka. A w niej wiele zabawnych sytuacji, dziecięcych problemów i osobistych przemyśleń. Dzięki odpowiedniemu stylowi wypowiedzi, na który składają się nieskomplikowany język i krótkie zdania, można odnieść wrażenie, że czyta się prawdziwy dziennik dziesięcioletniego chłopca.
Podobnie jak w przypadku „Mikołajka”, „Zeszyt z aniołami” zaciekawi i rozbawi zarówno młodszych czytelników, jak i tych starszych, już dorosłych. Dzieci wciągną się w opisywane historie, zaś dorośli znajdą tu niuanse kierowane głównie do nich. Dzięki temu jest to dobra pozycja dla osób, które czytają wspólnie z dzieckiem.
Na końcu znajdują się też przepisy kulinarne. Każdy, kto chciałby wypróbować specjałów mamy Kajtka, może je zrobić samemu lub wspólnie z rodzicem. Zazwyczaj są to dania łatwe do przyrządzenia oraz opatrzone szczegółową instrukcją.
„Zeszyt z aniołami” to pozycja, która powinna smakować każdemu, kto szuka dobrej literatury dziecięcej. Dobrze podanej, ładnie ozdobionej, a ponadto – co najważniejsze – przepełnionej treścią ciekawą i przystępną, którą chłonie się szybko i z żywym zainteresowaniem.
Julia Siegieńczuk