Cyryl Sone, autor serii kryminałów o prokuraturze Konradzie Kroonie, powraca z nowym cyklem – Prawo Dunli. Zaśnij diabeł patrzy to jego niezwykle emocjonujący początek.
Dunla to niewielkie powiatowe miasteczko położone nad jeziorem o tej samej nazwie. Nikodem Rand, czterdziestoletni pisarz, trafia tu za sprawą atrakcyjnej autostopowiczki, która kończy martwa w wodach jeziora.
Od razu polubiłam głównego bohatera: mistrz ciętej riposty i seksowny zawadiaka, któremu nie sposób się oprzeć. Miłośnik mocnych alkoholi i nielegalnych substancji niewiele pamięta z gorączki sobotniej nocy. Od momentu śmierci dziewczyny męczą go koszmary i nie spocznie, póki nie odkryje, kto zabił Sarę.
„Małe miasteczka miały swoje demony. I swoje tajemnice”.
Okazuje się, że Dunla ma ich całkiem sporo: szemrane interesy, na które miejscowe władze przymykają oko, sex working, a może nawet sekta. Musicie przyznać, że to bardzo różnorodna mieszanka.