Zaś słońce wchodzi to debiut literacki Ernesta Hemingwaya, który nakładem wydawnictwa Marginesy ukazał się niedawno w nowym tłumaczeniu Macieja Potulnego. Przez ostatnie lata książki Hemingwaya można było znaleźć tylko w starych wydaniach w antykwariatach czy bibliotekach, dlatego tym bardziej cieszy wznowienie ich w nowych przekładach i do tego pięknie wydanych w spójnej szacie graficznej.
Powieść Zaś słońce wschodzi od zawsze wzbudzała skrajne emocje wśród krytyków literackich. Od oskarżeń o antysemityzm, uznanie książki za nudną i nic nie wnoszącą, po bycie jednym z najważniejszym dzieł pisarza, w którym doskonale sportretował artystów, przebywających w Paryżu w latach dwudziestych.
Narratorem powieści jest Jake Barnes – amerykański dziennikarz, mieszkający w Paryżu – w którym można się dopatrywać autoportretu pisarza, zwłaszcza jeśli przeczyta się na przykład biografię Peggy Guggenheim, która w tym samym czasie, co Ernest Hemingway, przebywała w Paryżu i otaczała się ludźmi z tego samego kręgu. To właśnie śmietankę artystyczną z tamtego okresu Hemingway opisał w Zaś słońce wschodzi. Towarzystwo młodych ludzi, spotykających się w barach i restauracjach, pijących na umór i prowadzących dość rozwiązły tryb życia. Pokolenie, które przeżyło I wojnę światową i traumy zatapiało w alkoholu.
W powieści nie dzieje się zbyt wiele. Toczą się rozmowy, wszczynane są kłótnie, nawiązywane romanse, odbywa się wyprawa wędkarska w okolice Pampeluny, bohaterowie uczestniczą w fieście i walce byków. Z pozoru niewiele, brak jest zwrotów akcji, ale za to pisarz pozwala czytelnikowi na dogłębną analizę postaci. Ważną bohaterką jest Brett Ashley, kobieta wyzwolona, rozwódka, łamiąca męskie serca i romansująca na każdym kroku. Uosabia swobodę seksualną lat dwudziestych, ale jest też postacią tragiczną, tak samo jak Jake Barnes. Łączy ich miłość niemożliwa, która przez obrażenia Jake’a nie może zostać nawet skonsumowana.
Zaś słońce wschodzi zaskakuje prostym, reporterskim językiem i nagromadzeniem dialogów, co powoduje, że książkę czyta się niezwykle szybko, dosłownie przeskakuje ze strony na stronę. Hemingway świetnie opisał nastrój pozornej sielanki powojennego Paryża i pokolenie zatracające się w chwilowych uciechach, pomagających zapomnieć o wojennych tragediach.
Zaś wschodzi słońce to ważna lektura, która wciąga nas w atmosferę beztroski, podszytej smutkiem, zagubieniem i brakiem celu.