Sekret świąt to druga książka z serii przygód Zagadkowych Agentów, dedykowana młodemu czytelnikowi przez Maxa Czornyja. Jak sama nazwa wskazuje, tym razem detektywi zmierzą się ze świąteczną zagadką kradzieży Filigranowej Gwiazdy, która co roku wieńczy choinkę w miasteczku. Co gorsza, mieszkańcy twierdzą, że przynosi im ona pomyślność i szczęście... aż do tego roku. Bowiem istnieje zagrożenie, że nie zawiśnie na choince. Ktoś chciwy i podły ukradł gwiazdę i nawet najwierniejsza kopia jej nie zastąpi. Do gry wkraczają Zagadkowi Agenci wraz z psem Toską.
Z młodzieżową serią detektywistyczną Maxa Czornyja spotykam się po raz pierwszy i muszę przyznać z ręką na sercu, że świetnie bawiłam się podczas lektury. Sama zastanawiałam się, kto mógł ukraść gwiazdę i jak to się stało, że została skradziona. Powiem szczerze, że nie spodziewałam się akurat takiego zakończenia. Dodatkowo, obok zagadki kryminalnej, pojawia się zimowo-świąteczny motyw. Pokryte śnieżnym puchem miasteczko jawi się jako ostoja spokoju i miejsce szczególne dla zachowania świątecznych zwyczajów. Z jednej strony mieszkańcy są tradycjonalistami, bo nie mogą i nie chcą zmieniać zwyczaju wieszania Filigranowej Gwiazdy i rozdania prezentów wokół niej. Z drugiej strony są na tyle tolerancyjni, żeby na włodarza miasta wybrać obcokrajowca. To świetny wątek dla rodziców, którzy chcieliby poruszyć ze swoimi pociechami kwestie tolerancji. Bardzo spodobał mi się ten motyw. Chętnie poleciłabym tę książkę swoim uczniom jako lekturę szkolną. Napisana jest poprawnym, ładnym językiem, bez zbędnych udziwnień i skrótów, ma piękny koloryt lokalny, ciekawe wątki i przede wszystkim pokazuj,e w jaki sposób młodzi ludzie mogą się ze sobą dogadać bez użycia telefonów. Autor pokazuje, że nie zawsze musimy rozumieć postępowania drugiej osoby, ale ważne jest żeby przyjaciele trzymali się razem i sobie ufali. Oczywiście ogromnym plusem jest pojawienie się zwierzęcego bohatera.
Pomimo iż motyw trójki młodych bohaterów, którzy rozwiązują zagadki, w naszej rodzimej literaturze już się pojawił, to muszę stwierdzić, że postacie wykreowane przez Maxa Czornyja zdecydowanie bardziej do mnie trafiły. Uważam też, że trafią do młodzieży. Dlaczego? Bo te dzieciaki są takie, jak wszyscy. Pochodzą ze zwyczajnych rodzin, mają zwyczajne zainteresowania, problemy i wszystkie zagadki rozwiązują za pomocą ogólnie dostępnych metod. Wykorzystują rozmowę, Internet czy własny intelekt. Nie ma tu miejsca na super wypasione nowinki technologiczne. To właśnie czyni bohaterów bardzo bliskimi współczesnym, młodym ludziom. Trzeba dodać, że chcą oni czytać o nastolatkach podobnych do nich.
Bardzo polecam Sekret Świąt zarówno młodzieży, jak i oczywiście rodzicom i starszym. Każdy czytelnik z pewnością będzie się świetnie bawił.