Zabić drozda to już bez wątpienia klasyka gatunku – o tej książce słyszał chyba każdy, a Harper Lee otrzymała za nią (zasłużenie) nagrodę Pulitzera. Wydawnictwo Jaguar przedstawia nam nieco inne, odświeżone wydanie, w formie powieści graficznej, która przed drukiem przeszła akceptację spadkobierców autorki, i na nowo przypomina o aktualnych nawet dziś problemach społecznych.
Niewielkie miasto w Alabamie, gdzie hermetyczne, skłonne do szybkiej i pobieżnej oceny, środowisko powiela stereotypy – mocno zakorzeniony rasizm staje się polem konfliktów międzypokoleniowych, jak i międzysąsiedzkich. W całym tym sporze żyją dzieci: Smyk i Jem – rodzeństwo, których ojciec nie ulega presji lokalnej społeczności i staje w obronie czarnoskórego mężczyzny. Sytuacja widziana oczami dzieci budzi jeszcze mocniejszy sprzeciw, jak i nasuwa spostrzeżenie, iż uprzedzenia rodzą się w głowie dorosłych, świadomych ludzi, zaś dzieci traktują każdego człowieka jednakowo, a ich myślenie będzie kształtowane przez dorosłych, i tylko od nich zależy, w jaki sposób zostanie stworzony obraz drugiego człowieka, który będzie odbijał się w obrazie następnych pokoleń. Przygody dzieci okraszone są analizą postepowania dorosłych, stygmatyzacji koloru skóry, jak i marginalizacji zachowań, które odbiegają od ogólnie przyjętych norm społecznych.
Autorka postawiła na rzetelność, przeciwstawiając jednocześnie skrajne kontrasty w obszarze heroizmu i tchórzostwa, dobroci i zła, heroizmu i hipokryzji, ukazała złożone ludzkie charaktery, a to wszystko ubrała w uczuciowy odbiór dziecięcych oczu.
Ilustracje w stonowanych kolorach nie odbierają uroku całej wartości historii miasteczka, a wręcz przeciwnie – są polem kontrastów zarówno tych rasowych, jak i klasowych. Mimo przemijalności czasu wydźwięk Zabić drozda jest ponadczasowy i, niezależnie od pokolenia i postępu społecznego, niesie wartości i wyzwania, z których możemy czerpać i dziś.