W "Wyścigu z czasem", Kristina Ohlsson stawia przed Fredriką Bergman i Alexem Rechtem nowe wyzwanie. Czytelnik oczywiście ani przez chwilę nie musi zastanawiać się nad pytaniem, czy obydwoje podołają stojącemu przed nimi zadaniu.
"Wyścig z czasem" to dalszy ciąg losów tej dwójki bohaterów. To nowa praca Alexa w Centralnym Urzędzie Śledczym, zwanym szweckim FBI oraz zastępstwo Fredriki w Ministerstwie Sprawiedliwości po cichym ślubie ze Spencerem, po urlopie macierzyńskim związanym z urodzeniem drugiego dziecka- synka, Isaka.
Ich nową, zawodową rzeczywistość otwiera alarm bombowy, cztery bomby miały zostać podłożone w czterech miejscach na terenie Sztokholmu, w tym jedna w budynkach rządowych w Rosenbadzie. Fredrika czuje, że informacjach o bombach to ruch pozorowany. Czego zatem naprawdę muszą się spodziewać?
Kolejna groźba o podłożeniu bomby jest o wiele bardziej dramatyczna. Zagrożony jest samolot lecący z Arlandy do Nowego Jorku, którego drugim pilotem jest Erik, syn Alexa Rechta.
Karta z żądaniami terrorystów, odnaleziona w toalecie przez jedną ze stuardes, mówi o dwóch żądaniach terrorystów. Jedno z nich skierowane jest do rządu USA. Drugie żądanie skierowane jest natomiast do rządu Szwecji
Fredrika i Alex oraz nowa, bardzo ciekawa postać, Eden Lundell, pracownica Sapo, mają mało czasu- około trzynastu godzin zagrożonego lotu. Czy samolot roztrzaska się o ziemię? Czy pilot dostanie zgodę na lądowanie? Skąd autor listu wiedział o istnieniu Tennyson Cottage, miejsca objętego najpilniej strzeżoną tajemnicą i co ma z nim wspólnego Zakaria Khelifi?
Porwanie samolotu nie przypomina żadnej innej sprawy, nad którą Fredrika pracowała wcześniej. Wszystko toczy się w sposób, który ją niepokoi lecz jednocześnie zmusza do głębszego zastanowienia. Zbyt wiele jest tu zbiegów okoliczności...
Bardzo ciekawie skonstruowana powieść, myślę, iż tym bardziej interesująca z powodu osobistych nawiązań Ohlsson do lat przepracowanych w policji.
/MC/