Napisać mądrą książkę o chorobie, taką, która stanie się pociechą i doda otuchy osobie chorej, jest nie lada sztuką. Napisać o chorobie w sposób niebanalny, stworzyć bohaterów ciepłych, wywołujących uśmiech na twarzy czytającego, ale i wzruszających go do łez, to rzecz bezcenna. Taką właśnie książką jest "Wszystko, o czym marzysz".
Mike Greenberg jest dziennikarzem sportowym i autorem dwóch powieści. Do napisania "Wszystko, o czym marzysz" skłoniła go historia, która wydarzyła się bardzo blisko niego. Znajoma autora i jego żony, niespodziewanie zachorowała na raka piersi i przegrała z nim walkę. Podczas jej pogrzebu, odczytane zostały wpisy jej internetowych przyjaciółek od piersi. Greenberg i jego żona dowiedzieli się wtedy o istnieniu specyficznego forum kobiet chorych na raka piersi.
Pomoc jaką sobie oferowały była niezwykle cenna. Nie widząc się nigdy, wspierały się w ciężkiej walce z chorobą.
"Wszystko, o czym marzysz" to narracja na trzy, oczywiście damskie głosy. Najpierw poznajemy życie Brooke, Samanthy i Katherine takim, jakie było i jakie były one same zanim usłyszały diagnozę. Każda inna, z inaczej poukładanym życiem osobistym i rodzinnym. Odnajdując się za pośrednictwem internetowego forum, ratują się wzajemnie. Mimo, iż poznały się w najgorszych ku temu okolicznościach, ich przyjaźń jest dozgonna.
Mając zawodowo kontakt z kobietami chorymi na raka piersi, wiem, jak ważne jest wsparcie bliskich osób w czasie walki z chorobą. Paradoksalnie, bliskimi osobami wcale nie muszą być zawsze członkowie rodziny. Mike Greenberg uchwycił w swojej książce wszystko to, co jest istotne w pomocy chorej osobie. To jedna z najlepszych książek o walce z chorobą jaką do tej pory czytałam.
Drogie Panie, lektura obowiązkowa!
/MC/