Kazał mi powiedzieć, że nie mam tam już czego szukać. I że nie ma co rozpamiętywać, co było, odbierać pokoju zmarłym. Żyć trzeba, nie umierać. Tak mi kazał powiedzieć.[1]
Czeczeńską stolicę Grozny najlepiej pamiętam ze słynnego dokumentu z serii Planete doc „Trzy pokoje melancholii”. Zniszczone bloki oprószone brudnym śniegiem w niczym nie przypominają tych ze współczesnych zdjęć, które pokazuje wyszukiwarka google. Pamiętam wykład prowadzony przez pewnego podróżnika na temat Syrii wiele lat temu w Poznaniu. Piękne zdjęcia, niesamowite opowieści, dreszczyk emocji, pasja i ogromna chęć podróży. Obecnie ciężko jest znaleźć zdjęcia z Syrii sprzed wybuchu wojny. Na większości jest gruz. Do Syrii się już nie podróżuje, do Syrii wyjeżdża się na wojnę, która w najnowszej książce non-fiction Wojciecha Jagielskiego „Wszystkie wojny Lary” ma oblicze matki, która straciła dwóch synów.
Reporter i Lara spotykają się w Gruzji, w barze McDonald ’s. Przy herbacie z tekturowego kubka kobieta opowiada historię swojego życia – o dorastaniu w gruzińskiej dolinie Pankisi, w której obok siebie od lat żyli chrześcijanie i muzułmanie, o małżeństwie, spełnianiu aktorskich marzeń w teatrze w Groznym i przede wszystkim o miłości do synów – Szamila i Raszida, których w dorosłym życiu wciągnęła Święta Wojna. Opowieść Lary epatuje smutkiem, mimo iż opowiadana jest bez jakichkolwiek emocji. Bardzo dokładnie nakreślony jest schemat, według którego Szamil i Raszid przyłączają się do kalifatu. I oczywiście, że można się dopatrzyć błędów w wychowaniu, tak samo jak i w braku polityki dotyczącej asymilacji kulturowej. Poczucie pustki i wyobcowania w europejskim, kosmopolitycznym życiu znajduje ukojenie w meczetach lub poznawaniu nowych osób na portalach internetowych. Wystarczy zrozumienie rozgoryczenia i zwrócenie się przeciw Nic-Nie-Znaczącemu-Światu. Bo w świecie europejskim wartości zastąpił pieniądz i gonitwa za nim. Boga w ogóle nigdzie nie ma. Lara nigdy nie była religijna i może właśnie religii zabrakło w życiu jej dzieci? A może po prostu przypadek, zbieg okoliczności połączony z podjętymi w konkretnym momencie decyzjami? Odpowiedzi Lara nigdy nie znajdzie, tak samo jak nie zrozumie dżihadu. Mimo wszystko będzie próbowała przeciwstawić się „(…) tej niepojętej sile, która zabrała jej synów.”[2]
Historia Lary jest niezwykła w swej prostocie, z całą pewnością nadaje się na scenariusz filmowy, dlatego posłuchaj jej uważnie.