Nie spodziewałam się, że Karolina Glabisz pracuje nad drugą częścią Heaven. Pierwsza część mnie zachwyciła i utuliła moje serduszko czytelniczki-romantyczki. I chociaż ostatnio z wydawnictwem Novae Res nie było mi po drodze, to przy tej pozycji musiałam zrobić wyjątek. Wiedziałam, że się nie zawiodę. I rzeczywiście, otrzymałam kolejną romantyczną historię, która rozpaliła ochotę na więcej.
W pierwszej części zostawiamy Simona i Aimme jako parę idealnie połączonych ludzi, jednak w drugiej od razu okazuje się, że życie jest przewrotne. Młodzi ludzie spotykają się po dwóch latach. Związek rozpadł się niejako przez karierę chłopaka, który nie mógł ostatecznie z niej zrezygnować, żeby poświęcić się miłości. Simon jednak przeżywa spadek popularności, natomiast Aimme po studiach rozpoczyna pracę marzeń w branży reklamowej. Upór chłopaka doprowadzi do tego, że tych dwoje znów będzie musiało wspólnie pracować. Do tego dochodzi fakt, że będą świadkami na ślubie Sky i Cody’ego. Czy wspólna przeszłość wpłynie na tych dwoje? Czy odżyje w nich uczucie? A może ono nadal jest takie samo, tylko czeka na odpowiedni moment?
Wiadomo jak skończy się ta historia już od pierwszej strony, ale nie o to w niej chodzi. Przede wszystkim czytelnik ma dostać historię, która pokazuje, że pomimo wszelkich przeciwności, warto dążyć do spełniania marzeń i osiągania celów życiowych. Nie można usiąść, załamać rąk i czekać na to, co się stanie. Druga myśl wypływająca z książki jest taka, że człowiek wszystko przetrzyma, chociaż czasem wydaje się to niezwykle trudne do zrobienia. Ludzie mają bardzo dużą granicę wytrzymałości psychicznej. Każde wydarzenie, nawet najboleśniejsze, może zostać w pamięci, ale człowiek mimo wszystko sobie z tym poradzi. A więc książka jest o nadziei, nadal miłości i poczuciu spełnienia, a także o tym, że z ukochaną osobą przy boku wszystko jest łatwiejsze, a problemy zamiast się mnożyć, dzielą się na dwa. Bardzo mi się podobało Wonder i polecam je każdemu.