W ringu stają Deepak Chopra, z wykształcenia lekarz internista, autor wielu książek w nurcie nowoczesnej duchowości spod znaku New Age, oraz Leonard Mlodinow, fizyk wykładający w Stanach Zjednoczonych. Zapowiada się interesujący duchowo-intelektualny pojedynek.
Kluczowym słowem jest tu „duchowość”. W książce nie ścierają się poglądy naukowca z wyznawcą jakiejkolwiek religii. Mlodinow dyskutuje ze współczesnym guru – duchowym przewodnikiem, wywodzącym się z Indii. W światopoglądzie Chopry dominuje postmodernistyczna mieszanka różnych przekonań, wśród których znaleźć można przykładowo samoświadomość Wszechświata i pominięcie jakichkolwiek instytucji religijnych – „wyrzucenie Kościoła za burtę” – zastąpionych przez bezpośrednie obcowanie z bóstwem, które kryje się w nas samych i ze świadomym Wszechświatem.
Dla większości Polaków tematyka będzie więc dość egzotyczna. U nas dominuje bowiem tradycyjnie dyskusja pomiędzy naukowcami a katolikami, którzy opowiadają się za istnieniem osobowego Boga. Warto o tym pamiętać, by przypadkiem nie sięgnąć po „Wojnę światopoglądów” jak po „Boga urojonego” Richarda Dawkinsa.
W książce Chopra i Mlodinow dyskutują na temat najważniejszych punktów zapalnych w starciu nauki z duchowym podejściem do rzeczywistości. Poruszają kwestie powstania Wszechświata, spierają się o naturę czasu, zastanawiają się nad tajemnicą powstania życia, nad genami i świadomością człowieka. Dyskutują także o Bogu i kilku innych tematach.
Wątpliwe, by argumenty którejś ze stron potrafiły przekonać zwolennika danego światopoglądu do zmiany zdania. Pod tym względem indywidualne zapatrywanie na otaczający nas świat podobne jest do poglądów politycznych. Po dwóch stronach stoją przedstawiciele lewicy i prawicy, którzy nie zmienią swoich pozycji, a pomiędzy nimi tłoczy się centrum – przedstawiciele „złotego środka”, wierzący w sens łączenia zamiast tworzenia podziałów.
Właśnie dla osób o otwartym umyśle, którzy plasują się gdzieś w analogicznym centrum światopoglądowym książka pokazująca dialog między Choprą a Mlodinowem będzie ciekawą pożywką intelektualną, która podsumować może najważniejsze linie argumentacyjne obu stron. Zaś zwolennikom światopoglądu duchowego lub naukowego wypada przypomnieć, że warto poznać przeciwnika, więc mogą sięgnąć po „Wojnę światopoglądów”, by dowiedzieć się, w jaki sposób rozumuje strona przeciwna.
Przechodząc na końcu z retoryki militarnej do sportowej, można powiedzieć, że spotkanie Chopra-Mlodinow kończy się remisem ze wskazaniem na Mlodinowa. Albo na Choprę. Ech, wszystko i tak zależy od światopoglądu arbitra sędziującego ten mecz...
Michał Surmacz