Jak to dobrze, że Wydawnictwo Replika publikuje książki, które weszły do kanonu jakiś czas temu, a teraz, dzięki nowym wydaniom, kolejne pokolenia czytelników mogą się z nich cieszyć. Jedną z takich powieści jest Wilk na rzeź Ruth Rendell.
Powieści brytyjskiej pisarki to absolutna klasyka kryminału. Jej seria o inspektorze Wexfordzie (a Wilk na rzeź to trzeci tom cyklu) to majstersztyk i każdy, kto kocha ten gatunek, powinien przeczytać książki Rendell.
To, co jest jedną z największych wad nowoczesnych kryminałów i thrillerów, jest ich przewidywalność oraz powtarzalność wątków i motywów. Każdy, kto się tym zmęczył, powinien sięgnąć po książki Rendell. Nie dość, że kolejne kartki przewraca się z rosnącą ekscytacją, to jeszcze nie ma opcji, żeby domyśleć się, kto zabił. Nie ma po prostu możliwości, żeby przed ostatnim rozdziałem wpaść na to, kto jest winny zbrodni. Dawno nie zdarzyło mi się czytać kryminału, który do ostatniej strony tak by trzymał w napięciu i potrafił tak zaskoczyć. Ale fakt, że Ruth Rendell doskonale wie, co i jak należy spisać, żeby stworzyć fenomenalny kryminał, nie jest jedyną mocną stroną tej książki.
Wilk na rzeź jest wypełniona pełnokrwistymi, ciekawymi postaciami, o których bardzo przyjemnie się czyta. Brytyjska pisarka z taką samą uwagą tworzy zarówno tych bohaterów, którzy przewijają się przez kolejne tomy cyklu, jak i tych, którzy zjawiają się w tylko w jednej części. Te postaci są wielobarwne i doskonale odzwierciedlają różne grupy społeczne.
Sama intryga jest również fenomenalnie spisana. Począwszy od pomysłu na zbrodnię, przez wszystkie wątki, które się pojawiają w miarę rozwoju akcji, a skończywszy na wyjaśnieniu motywów zbrodniarza i odkryciu kim jest – tu się zwyczajnie nie ma do czego przyczepić. Rendell konsekwentnie utrzymuje zarówno szybkie tempo narracji, jak i ogólny wysoki poziom powieści. Świetnie się to czyta. I ma się ochotę na więcej. Jak to dobrze, że cykl o inspektorze Wexfordzie składa się z wielu tomów. Będzie co czytać.