Czy istnieją święta bez Last Christmas? Nie istnieją. Właśnie tą melodią rozpoczynamy każdy sezon świąteczny. Każdy zna jej słowa, chociaż czasem ma jej dosyć.
Wham! to zespół, który zdobył szczyty sceny muzycznej, co było spełnieniem marzeń dwóch chłopaków uwielbiających muzykę, zabawę z nią, pisanie tekstów i komponowanie. Dziś są ikoną lat osiemdziesiątych. Ale jak wyglądała ich historia?
Właśnie ją możemy poznać w książce Wham! George i ja, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak. Publikacja opiera się na wspomnieniach Andrew Ridgeleya, który wraz z Georgem założył zespół Wham! Opowiada nam całą historię zespołu, przez co przechodził, gdy wszelkie wytwórnie im odmawiały. Na sam koniec możemy zobaczyć, do czego zaprowadziła ich determinacja i upartość. Wyniosła ich wysoko, wysoko... Wyżej, niż mogli zakładać. Obaj kochali to, co robili! Zresztą, starczy odświeżyć sobie ich teledyski, by przekonać się o tym. Ciągła zabawa, impreza, a także eksperymenty z modą. Czasem trafione, czasem znacznie mniej udane... Poznamy dzięki tej książce niej wszelkie kulisy teledysków, i to, co działo się poza planem. Inaczej spojrzymy na wspomniane Last Christmas.
Wham! to nie tylko był zespół, ale przyjaźń, która trwała na dobre i na złe. Poznawanie siebie, czasem przyznanie się wprost do swojej orientacji seksualnej. I obawy, jak zareaguje przyjaciel. Tylko czy słuszne?
George Michael był człowiekiem utalentowanym, wszechstronnym i miał piękny umysł, wiele tekstów hitów zespołu, stworzył sam. Znał się na muzyce bardzo dobrze.
To nie tylko wspominki o Georgu, czy zespole, ale ukazanie, jak ważna jest przyjaźń. Do czego pięknego może zaprowadzić. Andrew odsłania przed nami bardzo wiele brutalnej prawdy, której i tak można było się domyślać. Książka została wzbogacona ogromną ilością zdjęć. Zaczynając od dzieciństwa członków zespołu, a skończywszy na współczesności. Nie raz i nie dwa uśmiechniesz się podczas jej czytania.