Weź głęboki wdech to tego typu książka, której do końca nie rozumiem, której nie jestem w stanie ocenić w kategorii „dobra” czy też „kiepska”. Która przy czytaniu budziła we mnie różne emocje, ale tak naprawdę, po jej skończeniu, mam mętlik w głowie i jestem rozbita: podobała mi się czy nie? Nie wiem.
Jest to opowieść o Michalinie, która jest botaniczką. To trzydziestolatka, która zrobiła doktorat i poświęca się pracy naukowej w szerokim tego słowa znaczeniu. Specjalizuje się w temacie rosiczek. I wszystko jest w porządku do czasu, aż w jej instytucie pojawia się nowy mężczyzna. Od tej chwili wszystko ulega zmianie, tak w prywatnym życiu Michaliny, jak i zawodowym. Całe dotychczasowe życie dziewczyny zostaje zburzone, a świat staje na głowie. Przyjdzie jej się zmierzyć z miłosnymi zawirowaniami, ale i gorszymi – tymi bardziej zawodowymi. Wplątuje się bezmyślnie w jakąś dziwną zawiłość, intrygę, grę. Sama nie wiem jak to nazwać.
Z jednej strony mamy do czynienia z literaturą typowo obyczajową, z drugiej zostają wprowadzone wątki kryminalne, sensacyjne. Z jednej strony mamy do czynienia z komedią i śmiesznymi sytuacjami, wiele razy się śmiałam, z drugiej są pełne nieścisłości i niedorzeczności fragmenty grozy. Obyczaj, romans, sensacja, thriller i kryminał. Wszystko w jednym. Ale sama nie wiem czy taki misz-masz może być dobry.
Na uwagę zasługuje na pewno relacja między matką a córką. Trudne dzieciństwo, nadmierne ambicje rodzica popychające Michalinę do wszelkich działań, by im sprostać. Niby temat nie nowy, niby oklepany ostatnimi czasy w różnych czytanych przeze mnie książkach, ale jednak zawsze budzący ciekawość.
Samą książkę czytało mi się dobrze, szczególnie na początku. W momencie kiedy fabuła zaczęła się dziwnie komplikować, coraz bardziej się w niej gubiłam, a główna bohaterka swoim zachowaniem zaczęła mnie irytować. Nie wiem czy jakoś szczególnie polecać tę pozycję do czytania. Sami podejmijcie decyzję. Na pewno owa książka może być lekkim przerywnikiem po mocnych kryminałach czy problematycznych ambitnych książkach. Ale nie powala na kolana. Nie wnosi nic szczególnego do życia czytelnika.