Książka Kacpra Śledzińskiego pt. W tajnej służbie to zbiór niesamowitych historii jakże burzliwego okresu międzywojennego. Z pozycji tej dowiemy się zarówno o sukcesach odradzającej się II Rzeczpospolitej jak i o porażkach młodego wywiadu.
Jerzy Sosnowski i Jan Żychoń to dość anonimowe postaci dla przeciętnego Kowalskiego. Gdyby jednak urodzili się w Stanach Zjednoczonych, to zapewne ich historie byłyby już dawno zekranizowane i znałaby je większość kinomanów na świecie. Drużyna szyfrantów na czele z Marianem Rejewskim, Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim od jakiegoś czasu zostaje przypomniana światu i oby więcej przypominania światu o zasługach naszych rodaków w walce z dwoma mocarstwami, z którymi jakże szybko po odzyskaniu niepodległości przyszło nam się zmierzyć.
Fabuła zaczyna się zaraz po odrodzeniu państwa polskiego i obrazuje trudne zadanie jakie stało przed dowódcami oraz chyba jeszcze trudniejsze przed agentami działającymi w państwach ościennych. Kiedy można powiedzieć, że w Rzeszy Niemieckiej nasi ludzie działali z sukcesami, to bolszewików niestety nie można było tak łatwo podejść. Komuniści na każdym kroku, nie kryjąc się z tym, śledzili naszych agentów. Dodatkowo struktury państwowe wschodnich sąsiadów nie pozwalały rozwinąć naszemu wywiadowi skrzydeł.
Po trudnych początkach powoli przenosimy się w mroczne lata trzydzieste XX wieku. III Rzesza, po przejęciu władzy przez Hitlera, zaczyna pokazywać pazury: aneksja Austrii, następnie Czechosłowacji, pokazała że Hitler nie liczy się z nikim ani niczym. W międzyczasie widzimy jak nasi przywódcy starali się rozwiązać nieuchronny konflikt na drodze dyplomacji. Liczyli na to, że pomoże w tym sojusz z równie niechętną do wojaczki Francją i Wielką Brytanią. Brano nawet pod uwagę ewentualny sojusz z Hitlerem, ale jak wyszło wiemy wszyscy.
Czy można było wybrnąć w tamtych latach z wojny? Wątpię. Nigdy nie dowiemy się, jakby potoczyła się historia, gdyby w tamtych trudnych chwilach żył marszałek Piłsudski.
Wracając do książki, to po aneksji Czechosłowacji Niemcy zaczęli swego rodzaju targowanie się z naszymi rządzącymi. Ich agresywna polityka skierowana była na odzyskanie Gdańska oraz transterytorialną autostradę do Prus Wschodnich. Jednak czy po spełnieniu tych wymagań nie nastąpiłyby następne? Tego również się nie dowiemy.
„Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenną. Tą rzeczą jest honor” – te historyczne słowa Józefa Becka zobaczymy w książce od strony agentów działających w Niemczech, Rosji, Austrii i Czechosłowacji. Od scen rodem z filmów Jamesa Bonda (bez zbędnej fikcji filmowej), po pospieszne niszczenie akt i ucieczkę.
Książkę polecam wszystkim bez wyjątku. Napisana jest językiem zrozumiałym, czyta się ją nie jak książkę historyczną, a momentami jak dobrą sensację.