Otwarcie przyznaję, że jako fanka zespołu Metallica, książkę Piotra Kowieskiego czytałam z zazdrością. Szeroki uśmiech nie schodził mi jednak z ust podczas czytania o spotkaniach pana Piotra i jego żony, Kasi, z zespołem, bo choć byłam na zdecydowanie mniejszej ilości koncertów Metalliki niż państwo Kowiescy, to doskonale znam to uczucie, gdy słyszy się swój ulubiony band na żywo.
"W pogoni za Metallicą" to imponujący zapis 64 koncertów Metalliki, w których uczestniczyli, oraz kilku innych wydarzeń związanych z zespołem, o których na samą myśl, każdemu fanowi robi się słabo.
Piotr Kowieski opisuje swoje muzyczne początki, wcale nie od razu związane z Metallicą, wspomina czasy, gdy muzykę nagrywało się na kasety z radia, zdobywanie plakatów czy jakichkolwiek informacji o zespole z tych niewielu dostępnych źródeł w PRL-owskiej rzeczywistości. Gdy już jednak bakcyl został połknięty, pogoń za Metallicą ruszyła pełną parą.
Przed czytelnikiem opis koncertowych wojaży, walki o barierki (o innym miejscu nie może być przecież mowy!), przygotowanych flag i koszulek mających zwrócić uwagę zespołu. Bogata galeria zdjęciowa obejmuje oczywiście zdjęcia z występów, trofea koncertowe, zakupione koszulki oraz setlisty. Całość, to bardzo bogaty opis podróży za Metallicą, najlepszym zespołem metalowym na świecie.
To co przeżyli, w pełni zasługuje na opisanie i podzielenie się z innym fanami. Znajdziemy tu również subiektywny opis płyt wydanych przez zespół, odczucia co do poszczególnych jej członków i ciekawostki z podróży.
Fanów Metalliki nie muszę przekonywać do sięgnięcia po tę książkę, pozostaje mi więc tylko napisać: do zobaczenia w lipcu na Stadionie Narodowym!
/MC/