Szachy, Osadnicy z Catanu, brydż, węże i drabiny. Co łączy wymienione gry poza funkchą rozrywki? Matematyka. Tak, ta gałąź nauki, za którą wiele osób nie przepada. Cóż zatem może to być za książka, w której „matematyk odkrywa tajemnice najznamienitszych gier”? Czytając powyższe słowa niektórzy dostają pewnie „gęsiej skórki”, wyobrażając sobie szeregi liczb i symboli oraz przypominając sobie męki przy szkolnej tablicy. Marcus du Sautoy udowodnił jednak, że profesor matematyki potrafi przekazać wiedzę w sposób zrozumiały dla przeciętnego czytelnika, a jednocześnie zwrócić uwagę na rozmaite aspekty gier dalekie od królowej nauk.
Gry towarzyszą nam od tysiącleci. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile ich powstało na wszystkich kontynentach zamieszkanych przez ludzi. Podczas licznych podróży po świecie Marcus du Sautoy poznał wiele z nich (planszowych, karcianych, komputerowych), wywodzących się z rozmaitych kultur. Część z nich doskonale znamy m.in. szachy czy kółko i krzyżyk, ale dzięki „W 80 gier dookoła świata” mamy możliwość poszerzenia naszej wiedzy o kolejne przykłady. Poza perspektywą matematyka autor zahacza również o antropologię i filozofię, a także elementy własnej biografii. Uprzedzam, żeby nie obawiać się tych treści, gdyż są one przystępnie i ciekawie podane. Co do naszej głównej bohaterki, wymaga ona od czytelnika pewnej znajomości jej podstaw, a przede wszystkim odłożeni na bok uprzedzeń wyniesionych ze szkoły.
Nie mam wątpliwości, że niektórzy czytelnicy z powodu awersji do matematyki nie dadzą się zaprosić do tej lektury. Pozostali, którzy zdecydują się po nią sięgnąć przeżyją ciekawą przygodę. Nie można zapomnieć o jeszcze jednej kwestii – „W 80 gier dookoła świata” umożliwia zapoznanie się z wieloma grami i tym samym może stanowić źródło inspiracji w poszukiwaniu nowych sposobów przyjemnego spędzania wolnego czasu.

