O Korei Północnej i jej mieszkańcach wiemy niestety stosunkowo niewiele. Poprzez ścisłą kontrolę informacji wypływających z Korei, obraz ten jest nieścisły i pełen niedomówień, wręcz absurdalny. Niestety, dane które przedostają się poza oficjalnymi źródłami, są zatrważające. Każda prawdziwa informacja wydaje się być na wagę złota. Nie miałam więc oporów by sięgnąć po zapis podróży Christiana Eiserta i jego przyjaciółki, fotoreporterki Thanh Hoang do kraju dynastii Kimów.
Główny problem z Koreą Północną polega na tym, iż praktycznie żadnych oficjalnych danych nie można wiarygodnie oszacować. Wszechobecna inwigilacja państwa zmienia bowiem rzeczywistość na każdym kroku. W relacji Christiana Eiserta uderza przede wszystkim to, iż wszystkie osoby z którymi turysta ma do czynienia (począwszy od osób z obsługi, pracowników muzeów po pracowników pokazowych jednostek publicznych) są specjalnie wybrane do kontaktu z obcokrajowcami. Poza ściśle zaplanowanym porządkiem wycieczki, obecność turysty w północnokoreańskiej przestrzeni publicznej ogranicza się do przejścia kilku metrów między busem a atrakcją turystyczną. Napotykani mieszkańcy najczęściej ignorują przyjezdnych, bowiem kontakt z obcokrajowcami bez zezwolenia jest niebezpieczny i pociąga za sobą spore konsekwencje.
Czytamy również o tym, jak duże trudności sprawia integrowanie północnokoreańskich uchodźców. Tych, którym udaje się wydostać z reżimu, należy uczyć wszystkiego od nowa. A ich obraz świata nieuchronnie rozpada się na kawałki.
To reportaż pełen absurdów, zagrożenia życia, kontrolowania swego zachowania, zaledwie wycinek codziennej rzeczywistości mieszkańców Korei Północnej. Wplecione w relację z wycieczek prawdziwe dane historyczne, celnie uzupełniają obraz kraju i jego władców.
/MC/
Książka

Tydzień w Korei Północnej. 1500 kilometrów po najdziwniejszym kraju świata
Autor: Christian EisertWydawca: Prószyński i S-ka
Data wydania: 26-05-2015
Konkursy
Czas trwania: 06-02-2025 - 16-02-2025