Prowincjonalne miasteczko, czas wyborów samorządowych. Brudna polityczna gra, daleko sięgająca poza zamknięte gabinety. Zmiana pokoleniowa u steru, marząca się gorącym głowom, nie zważającym na poniesione ofiary. Morderstwo, które jest tylko środkiem, potraktowane niezwykle marginalnie, jak na powieść kryminalną, jaką Trzydziestka jest mianowana.
Samograj, będący osią debiutu Tomasz Żaka, znany jest od dawien dawna i z różnym powodzeniem wykorzystywany jest w filmach, sztukach teatralnych czy w końcu serialach. O jego powodzeniu decyduje dobór charakterologiczny bohaterów i to, co swoimi motywacjami i ambicjami mają czytelnikowi do opowiedzenia. Postaci z Trzydziestki oprócz jednej, poetycko określonej jako architekta dusz, są zwyczajnie sztampowi i nieciekawi.
Uzależniona i piękna policjantka, zmagająca się z demonami przeszłości. Polityk, uwikłany po szyję, powiązany z lokalnymi przedsiębiorcami siatką zależności. Żony, z którymi mężowie się nie liczą, każdy grający do własnej bramki. Lokalny dziennikarz, przepijający swój, być może, talent. Synowie bogatych ojców, zajęci zabawą w życie. Co charakterystyczne dla pisarzy roczników osiemdziesiątych (Ćwiek, Małecki) i tu nie zabrakło nawiązań do popkultury. Po tym, że autor był wokalistą hardcorowego zespołu, można by spodziewać się czegoś innego niż rapowych wstawek, profil bohaterów tłumaczy jednak takie rozwiązanie.
Książki tworzą świat, w którym odkrywany własne bogactwa. To najpiękniejsza zabawa, jaką wymyśliła ludzkość. Podczas lektury Trzydziestki miałam wrażenie, że czytam podrasowane plotkami wiadomości polityczne z regionu na jednym z portali informacyjnych. Oczywistą rzeczą było, że Żak, jako były radny miejski, wykorzysta swoje doświadczenia na tym polu, nachalniej się już chyba jednak nie dało. Wspomniana kilkukrotnie w treści (czyżby z zazdrością?) niezwykła płodność pisarska Remigiusza Mroza, miejmy nadzieję nie marzy się Tomaszowi Żakowi. Tak marketingowo rozdmuchana łatwość pisania autora dobrze, aby niosła z sobą również jakość. Tego, mimo wszystko, jako poznanianka, sąsiadowi ze Śremu, serdecznie życzę.