Eliza, młoda psychoterapeutka, stara się rozpocząć nowe życie po burzliwym rozstaniu z chłopakiem. Nieoczekiwanie dla samej siebie, zamiast wypatrzeć na swojej drodze nową miłość życia, zauważa, iż jest śledzona. Mimo kilkukrotnych prób odkrycia tożsamości swego prześladowcy, nie zyskuje nic poza zwiększeniem poczucia osaczenia i zagrożenia. Pewnego dnia uczestnicząc w meczu hokejowym brata, poznaje Borysa, mężczyznę, który wydaje się być nią żywo zainteresowany. Po wspólnie spędzonym wieczorze, Eliza zakochuje się w nieznajomym. Bardzo szybko zamieszkują razem i w pełni oddają się wszystkim gorącym uczuciom zarezerwowanym dla świeżych par. Niestety, poczucie zagrożenia powraca. Tym razem implikacje tego odkrycia będą bardziej niebezpieczne niż byłaby w stanie przewidzieć.
Kim jest tajemniczy Borys, niewiele mówiący o sobie, wyjeżdżający na koncerty jako gitarzysta niszowego zespołu? Dlaczego zawsze nosi ze sobą dokumenty i jest nad wyraz pedantyczny? A co z samą Elizą? Czy jej przeszłość jest tak krystalicznie czysta, jak sama chciałaby ją pamiętać? Wrażenie osaczenia to rzeczywiste zagrożenie czy echa wyrzutów sumienia? Czy Borys pojawił się na jej drodze rzeczywiście przypadkowo czy była to konsekwencja misternie przygotowanego planu?
Trzecia to druga powieść Magdy Stachuli, oparta na tym samym motywie psychologicznym co bardzo dobrze przyjęty debiut – Idealna. Również tutaj mamy do czynienia z intrygą narodzoną z nieszczęśliwej miłości. Każdy z bohaterów, emocjonalnie zaplątany w zdarzenia z przeszłości, z własną tragedią, próbuje znaleźć drogę do szczęścia zaplątując się jeszcze bardziej. Autorce udało się sprytnie podać czytelnikowi mylny trop, co przez chwilę podniosło temperaturę akcji, reszta lektury bowiem upływa pod znakiem przeciętności. Właściwie żaden z bohaterów nie wzbudza sympatii, całość przedstawiana jako thriller psychologiczny nie wypełnia wystarczająco tematu. Jeden ciekawy pomysł (w Idealnej również autorka tym zaskoczyła – czyżby jej znak rozpoznawczy?) oraz mylny trop, którym mógł pójść czytelnik, to jedyne co warto wypunktować z całości. Troszkę szkoda, po debiucie apetyt był duży, oby z trzecią powieścią autorka już nie zawiodła.