Gdy skończyłam lekturę najnowszej książki Sary Lotz, byłam przede wszystkim pod wrażeniem pracy, jaką autorka włożyła w tę powieść. Poza tym moja czytelnicza ciekawość pobudzona dużą kampanią reklamową, jaka miała miejsce przy wydaniu tej książki, została w pełni zaspokojona. Intrygujące zapowiedzi wydawnicze jeszcze przed premierą, czarna koperta, w której otrzymałam "Troje", aż chciało się jak najszybciej zasiąść do lektury.
Zdziwienie od pierwszych stron- ta książka to książka w książce.
"Czarny czwartek- od katastrofy do spisku" Elspeth Martins to serce całej opowieści- to właśnie z jej treści poznajemy historię trojga dzieci, które cudem przeżyły katastrofy lotnicze w trzech odrębnych miejscach na świecie. Ten obszerny zbiór wypowiedzi ludzi w różny sposób związanych z katastrofami, przepełniony emocjami, daje bardzo szeroki obraz całej historii. Dzięki takiemu objęciu tematu, czytelnik ma okazję poznać cały wachlarz ludzkich emocji rodzących się w obliczu śmierci, bólu po stracie bliskich, a nawet religijnego fanatyzmu wynikającego ze strachu.
Realizm sytuacji jest ogromny, mimo iż szybko się "Troje" czyta, nie jest to książka łatwa. Zakończenie daje niejednoznaczną odpowiedź skłaniającą do przemyśleń.
Myślę, że nie warto przegapić tej książki, portrety kilku postaci mogą stać się początkiem interesujących dyskusji na temat natury ludzkiej. Ciekawe, jak losy tej powieści potoczyłyby się bez medialnego szumu wokół niej?
/MC/
Konkursy
Czas trwania: 25-09-2023 - 01-10-2023