Czasami w życiu potrzebujemy książki-kocyka, czyli takiej, która otula od pierwszych stron, koi emocje, momentami rozpala do czerwoności i zostawia nas w poczuciu, że przeczytaliśmy coś, co może nie było powieścią na miarę Nobla, ale dzięki niej poczuliśmy się po prostu lepiej. I taką książką jest To lato będzie inne Carley Fortune.
Lucy i Bridget to najlepsze przyjaciółki od kilku lat. Pierwsza jest właścicielką dobrze prosperującej kwiaciarni, pracoholiczką nastawioną na karierę. Druga natomiast zaraz wychodzi za mąż i tydzień przed swoim ślubem postanawia nagle wsiąść do samolotu i polecieć na rodzinną wyspę, Wyspę Księcia Edwarda. Ściąga tam za sobą Lucy, która nie wie, że będzie tam również Felix – młodszy brat Bridget, z którym Lucy spędziła upojną noc podczas pierwszego pobytu u rodziny przyjaciółki. Obiecali sobie wtedy, że to był pierwszy i ostatni raz, ale przyciąga ich o wiele więcej, niż mogli to sobie obiecać. Tym razem Lucy musi okiełznać swoje pragnienia i skupić się na Bridget, która nie chce zdradzić przyczyny nagłego wyjazdu tuż przed ślubem.
Kiedy w opisie natrafiłam na określenie Wyspa Księcia Edwarda, wiedziałam, że muszę to przeczytać. W Ani z Zielonego Wzgórza zakochałam się w wieku ośmiu lat i od tamtej pory kilkukrotnie czytałam swoje ulubione części. Postać rudowłosej marzycielki i jej historia przewija się delikatnie w tle akcji To lato będzie inne, co dodaje – jak dla mnie – swoistego uroku i sprawiła, że cała historia Lucy, Felixa oraz Bridget stała mi się jeszcze bliższa.
A to, jak bliska mi się stała, najlepiej podsumuje to, że czytając ostatnie strony w metrze, chciało mi się płakać – ale nie ze smutku czy rozpaczy, ale z czystego, ciepłego wzruszenia, które wywołała końcówka.
Felix i Lucy trafili do mojego serca swoim urokiem, naturalnością, swoim oddaniem wobec siebie, namiętnością, pożądaniem i ogromnym ciepłem. Ta powieść właśnie taka jest, od początku do końca – ciepła (nawet okładka jest w takich kolorach!). W tym cieple jednak wybrzmiewają nuty chłodu czy goryczy, np. gdy czytamy o śmierci Stacy, ciotki Lucy, albo odkrywamy wreszcie wielką tajemnicę Bridget.
W każdym z bohaterów widać jakiś rodzaj pasji. W Lucy wybrzmiewa pasja i determinacja wobec swojej pracy; Bridget uwielbia planowanie i zarządzanie; Felix to urodzony wyspiarz oddany społeczności Wyspy Księcia Edwarda. Uwielbiam ich wszystkich razem i osobno.
Jeśli macie przeczytać chociaż jedną książkę w tym roku, to niech to będzie właśnie ta. To lato będzie inne u mnie trafia do topki tegorocznych najlepszych książek. Potrzeba więcej takich powieści, jak historia Lucy i Felixa.