Problem alkoholizmu w naszym kraju to niestety ogólnie przyjęta norma – według badań w Polsce jest około 700–900 tysięcy ludzi uzależnionych od alkoholu, a najbardziej niepokojący jest fakt spożywania alkoholu przez osoby małoletnie. Alkoholizm wśród młodzieży, ale również inne formy uzależnienia, to problem poruszany w The Glass Girl Kathleen Glasgow.
Bella ma piętnaście lat, młodszą siostrę, rozwiedzionych, ciągle skłóconych rodziców, złamane serce i poczucie ogromnej straty po śmierci ukochanej babci. I pije – ale przecież w każdej chwili może przestać. W swoim poczuciu nie jest uzależniona. Po prostu ma gorszy okres i każdy zły nastrój, ból, silne przeżycia można znieczulić alkoholem. W końcu wszyscy piją, dlaczego ona nie może? Jej sielanka kończy się jednak drastycznie, gdy prawie umiera pod własnym domem i jedynym ratunkiem dla niej jest odwyk.
The Glass Girl można podzielić na dwie części: Bellę przed odwykiem i Bellę w trakcie oraz po wyjściu z ośrodka. Pierwsza połowa tej historii sprawiała, że irytowałam się na jej rodziców, na otoczenie, ale przede wszystkim na Bellę, przez sposób jej wymyślania, tworzenia coraz to nowych usprawiedliwień, wymówek, rozwiązań na alkoholowy głód, tego poczucia zawiania w jej głowie – i to wyszło autorce świetnie. Myślę, że właśnie taki był zamysł Kathleen Glasgow – wzbudzić w czytelniku negatywne emocje poprzez zachowanie Belli, ponieważ w ten sposób się z nią związaliśmy. Gdyby nie to, podczas czytania drugiej połowy książki, nie miałabym chwilami łez w oczach, nie byłabym oburzona, dumna i na sam koniec spokojna, że główna bohaterka jest na dobrej drodze ku uzdrowieniu.