Alek Rogoziński jest uznawany za Króla Komedii Kryminalnych. Od lat bawi swoim piórem polskich czytelników, którzy od pierwszych stron jego książek, zostają wciągnięci w wir niecodziennych, czasami absurdalnych, niekiedy niebezpiecznych, ale przede wszystkim przezabawnych wydarzeń. Jego najnowsza powieść Teściowe muszą zniknąć udowadnia, że autorowi nie brak pomysłów zarówno na zbrodnie, jak i na kreacje bohaterów.
Maja Wrzesińska i Kazimiera Niedzielska są jak ogień i woda. Pierwsza z nich to wiecznie młoda duchem uczestniczka wszelkiej maści protestów i marszy równości, swój wiek uważająca tylko za liczbę, co czyni z niej prawdopodobnie najstarszą polską hipsterkę. Kazimiera to natomiast, w swoim mniemaniu, wzór cnót wszelakich, regularnie ofiarująca datki na Radio Święta Jadwiga, pomstująca na wszelkie odstępstwa od normy każdej natury. Obie panie z własnej woli nie przebywałyby ze sobą w jednym pokoju (ba, nawet planecie!), ale przewrotny los uczynił je rodziną, gdy ich dzieci pobrały się. Od tamtej pory każde święta i spotkania rodzinne upływają pod znakiem ogromnej kłótni, do której po prostu nie da się nie dopuścić.
Wszystko jednak wywraca się do góry nogami, gdy Janusz, syn Kazimiery, zostaje oskarżony o morderstwo, a Amelia, córka Mai, nagle ginie bez śladu. Obie panie nie tylko zostają zamieszane w krwawe potyczki z bandziorami i ucieczki z miejsc zbrodni, ale ku własnej zgrozie muszą ze sobą współpracować, jeśli nie chcą odwiedzać swoich dzieci w więzieniu, a tym bardziej tam trafić w charakterze kolejnych więźniów. A przez ten cały galimatias przeplatają się rodzinne tajemnice, dawno zaginiony skarb i bardzo nietypowe gatunki zwierząt…
Alek Rogoziński kupił mnie swoim stylem już parę lat temu, gdy przeczytałam jedną z jego wcześniejszych książek i zaśmiewałam się przy niej do łez. Lekkość pióra to jego największy atut, a wkradający się sarkazm i ironia to jest to, co uwielbiam szczególnie. Rogoziński nie skąpi w skojarzeniach do polskiej kultury i historii, a w swojej nowej książce nawet zahacza o temat polityki, co zrobił jednak z odpowiednim smakiem. Humor jak zawsze został utrzymany na poziomie. Wybuchy śmiechu podczas lektury gwarantowane.
Nowi bohaterowie to kolejna udana śmietanka towarzyska. Czytając o przygodach Mai, problemach małżeństwa Niedzielskich i tajemnicach dalekich krewnych, nie doskwierała mi nuda. Maja to babka z charakterem, gotowa bronić swoich poglądów i przyjaciół. Podobnie można powiedzieć o Kazimierze, mimo że jej zdanie na niektóre tematy doprowadza Wrzesińską do białej gorączki. Nic dziwnego, że ich duet to istna bomba z zapalonym lontem. Amelia pomimo drobnej postury nie zawaha się zdzielić kogoś po głowie, a Janusz pluje prawdziwym jadem na swoją sąsiadkę. Nie brakuje też postaci z poprzednich książek Rogozińskiego, jak chociażby komisarza Darskiego czy gangstera Tygrysa Złocistego.
Część komediowa swoją drogą, a jak się ma element kryminalny w tej całej historii? Ma się całkiem dobrze, biorąc pod uwagę niezłe zapętlanie akcji i powiązanie wszystkiego z postaciami historycznymi i rodzinnymi legendami sprzed dwóch wieków. Skarb sam w sobie jest najmniej interesującym wątkiem fabuły, za to zamieszanie wokół niego przyciąga wszystkich bohaterów powieści i samego czytelnika. Czy była to zbrodnia doskonała w literackim kontekście? Nieszczególnie, ale gdyby autor chciał zaserwować nam rasowy kryminał czy detektywistyczne dochodzenie rodem z Sherlocka Holmesa, to zrobiłby to bez problemu, tylko gdzie w tym wszystkim byłaby świetna zabawa? Już kiedyś pisałam, że napisanie dobrej komedii kryminalnej nie jest łatwym zadaniem, ponieważ można przesadzić każdą ze stron. Odkąd czytam książki Alka Rogozińskiego jeszcze nigdy nie odniósł on porażki w tym gatunku. Każda jego książka jest inna, czasem lepsza, czasem gorsza, ale są jednym z moich ulubionych źródeł rozrywki i nieważne, że za parę tygodni nie będę pamiętać imion bohaterów, czy rozwiązania całej sprawy. Będę pamiętać, że uśmiechałam się w czasie lektury i będę to robić nadal, gdy zerknę na Teściowe… w mojej biblioteczce. Zrobienie dobrego wrażenia podczas czytania to jedno; utrzymanie go, gdy od odłożenia książki mija sporo czasu, to drugie i to Rogozińskiemu się zawsze udaje.
Jeśli w ostatnim czasie brakowało wam książki nastawionej na zapewnienie rozrywki, to Teściowe muszą zniknąć będą dobrą propozycją na luźne, leniwe popołudnie. Ta kryminalna komedia okraszona czarnym humorem i doprawiona serią pomyłek z wyśmienitymi bohaterami na pewno poprawi wam samopoczucie.