Czasy, gdy radioodbiorniki traktowane były z czcią, niczym domowy ołtarzyk. Czasy, gdy spikerzy radiowi mieli prawo przemówić do mikrofonu, po kilkuletniej, żmudnej nauce. Czasy, w których karty mikrofonowe potwierdzały umiejętność posługiwania się piękną polszczyzną. Spikerzy musieli uczestniczyć w warsztatach z aktorami czy logopedami, nieustannie dokształcać się ze wszystkich niemal dziedzin – znajomość ogólnego kontekstu była podstawą do podania tekstu ze zrozumieniem, bez zająknięcia. Czasy, gdy obowiązywał nieustanny proces samodoskonalenia. Jak dalekie to od dzisiejszych standardów czy prowadzenia audycji radiowych przez sztuczną inteligencję. O tempora o mores!
Ksawery Jasieński, wybitny prezenter radiowy i zasłużony lektor, od roku 1953 zaprzyjaźniał się ze swoimi słuchaczami na antenie programów Polskiego Radia, później również z osobami niewidomymi, jako lektor Książki Mówionej Polskiego Związku Niewidomych. Obdarzony pięknym tembrem głosu, profesjonalista oraz wybitny znawca natury radia, piórem Marty Kawalec otwiera przed czytelnikami kawał historii swojego życia. Jak przystało na człowieka o dużej kulturze osobistej i ciekawym charakterze, jego poznawanie jest niczym czytelniczy balsam na wszechogarniającą miernotę i beztalencie. Po lekturze można z jeszcze większym uśmiechem nasłuchiwać komunikatów warszawskiego metra i w zdumieniu pytać, dlaczego na biografię Pana Ksawerego musieliśmy czekać tyle lat?!