Nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka ukazała się pierwsza na polskim rynku powieść Mary Kelly. W oryginale wydano ją w 1958 roku i według kolejności jest to trzecia książka z cyklu o inspektorze Nightingale'u. Dla polskich czytelników to nie lada gratka móc wreszcie zanurzyć się w świat powieści Kelly.
Londyn, tuż przed świętami. Gorączka przygotowań wigilijnych ogarnia miasto. W tym, wydawać by się mogło, nastrojowym klimacie dochodzi do zbrodni. W obskurnym mieszkaniu na poddaszu wynajmowanego domu znalezione zostają zwłoki starej kobiety. Zmarłą okazuje się księżna Olga Karuchina. W jej pokoju policja odnajduje pusty kufer, w którym rzekomo kobieta przechowywała przywieziony z Rosji skarb. Inspektor Brett Nightingale i jego nieodłączny podwładny, sierżant Beddoes, rozpoczynają trudne śledztwo, które doprowadzi do wielu zaskakujących zdarzeń.
Klimatyczny, mroźny i pełen niesamowitego uroku zimowy Londyn lat pięćdziesiątych jest cudownie oddany piórem Kelly. Bardzo mocną stroną książki są postacie głównych bohaterów. Nightingale i Beddoes to klasyczni angielscy dżentelmeni. Po prostu nie sposób ich nie polubić. Dialogi tych dwóch jegomości są świetnym przykładem angielskiego, nieco flegmatycznego poczucia humoru. Szczególnie inspektor jest osobą godną uwagi. To klasyczny przykład bohatera z zasadami, tak rzadko spotykany we współczesnej literaturze. Małżonka inspektora jest śpiewaczką operową, a on sam aktywnie uczestniczy w amatorskich przedstawieniach. Jest także melomanem i muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w jego życiu. Jego pełen szacunku i wrażliwości stosunek do podwładnych zasługuje na uwagę. Drobiazgowe śledztwo Nightingale'a doprowadzi go do zaskakujących wniosków...
Tajemnica pustego kufra to klasyczny kryminał w starym stylu. Raczej nie przypadnie do gustu osobom lubiącym nieoczekiwane zwroty akcji i seryjnych morderców wyskakujących z szafy. Jednakże dla czytelników ceniących klimat, lubujących się w drobiazgowo prowadzonym śledztwie, ceniących dużą dbałość o szczegóły, będzie to pozycja idealna. Mary Kelly fantastycznie opisuje pracę londyńskich śledczych, ich problemy i rozterki. Nie ma tu spektakularnej akcji i twistów, ale ta pewna powolność narracji, szczegółowość i skupienie na detalach posiadają niepowtarzalny urok. To spokojna, relaksująca powieść nie tylko na święta. Warto również wspomnieć o pięknym i bogatym języku, jakim posługuje się autorka. Szczególnie dopracowane i naprawdę bardzo udane są dialogi między Nightingalem a Beddoesem. Wprowadzają pewne rozluźnienie do ogólnej narracji.
Bardzo podobała się ta książka. Nie jest to wybitny kryminał iskrzący od akcji. To porządna, solidnie napisana, dobra warsztatowo powieść. Szczegółowo dopracowana, bardzo klimatyczna i dająca nam szansę przenieść się w dawno miniony czas. Żywię szczerą nadzieję, że wydawnictwo wyda na naszym rynku pozostałe powieści Kelly. Inspektor Nightingale, to postać, do której chętnie powrócę. W natłoku mrocznych, pełnych przemocy kryminałów, które każdego dnia pojawiają się na rynku, książki takie jak ta, to perełki, które pozwalają nam wrócić do korzeni gatunku. Bardzo dobra książka, która fanom kryminałów staroświeckich da mnóstwo frajdy.