Pozornie wyglądająca na ksiażkę dla dzieci, jest de facto pozycją dla nieco starszych i zupełnie dorosłych czytelników. Tak naprawdę to najpiękniejszy i najprawdziwszy poradnik dla młodych rodziców, który może z powodzeniem zastąpić opasłe tomy panów i pań profesorów - specjalistów od rodzicielstwa.
„Szczęśliwi rodzice” to zaledwie trzydziestostronicowa podróż przez jeden z najwspanialszych i -co tu dużo ukrywać- także najtrudniejszych okresów w życiu każdego rodzica. Od poczęcia, przez trudy wychowania, burzliwe dojrzewanie, aż do opuszczenia rodzinnego gniazda. To opowieść o wielkiej tajemnicy życia, powstałego z miłości dwojga, opowieść o wyzwaniach i obowiązkach.
Lektura napawa też refleksją o cyrkulacji ludzkich losów. Rodzimy się, zakochujemy, rodzimy dzieci, które idą w świat, te zakochują się, rodzą kolejne dzieci, i tak bez końca.
Mało to tekstu, bo to, co najistotniejsze zostało zapisane w mistycznych, surrealistycznych ilustracjach Emmanuelle Houdart. Obrazy przypominają karty Tarota, pełne symbolicznych skojarzeń, magicznych rekwizytów, ukrytych treści. Zbyt młody czytelnik mógłby nie podołać z ich interpretacją. Bo jak wytłumaczyć to, że na ilustracji przedstawiającej miłosne igraszki mężczyzna ma oczy przewiązane opaską, podczas gdy kobieta spożywa soczyste jabłko? Na dodatek pod ich łożem kłębią się nadmuchane, różowe prezerwatywy. Każdą kartę można czytać na wiele sposobów, pełno tu detali, nawet stroje bohaterów odgrywają istotną rolę.
Zdecydowanie to piękny i trafiony prezent dla tych, którzy spodziewają się dziecka, młodych rodziców, a także tych, którzy planują je kiedyś mieć. Książkę wieńczy uniwersalna prawda: rodzicielstwo to niełatwa odyseja, ale dzięki przyświecającej jej miłości – jakże piękna.
Danny Moore