Świat lodu i ognia. George R. R. Martin. Czwarta strona 2014
Oczekując na kolejne tomy cyklu „Pieśni lodu i ognia”, możemy pogłębić swoją wiedzę o świecie wykreowanym przez Georga R.R. Martina. Jego najnowsza książka to ekscytująca podróż po Siedmiu Królestwach i krainach za Wąskim Morzem.
„Świat lodu i ognia” utrzymany jest w formie kroniki pisanej ręką maestra z Cytadeli. Zabieg ten sprawia, że za jedyne zasady przyjmujemy te obowiązujące w wykreowanym uniwersum. Celem pracy kronikarza jest spisanie „historii czynów rycerskich i niegodziwych, ludów znanych i nieznanych oraz krain bliskich i dalekich”, a adresatem owych zapisków jest sam król Tommen, Pierwszy Tego Imienia. Maester Yandel zestawia plotki z faktami, powołuje się na badania innych uczonych i wskazuje obszary, w których wiedza współczesnych okazuje się niepełna. Warto dodać, że jest to bogato ilustrowana kronika - za 170 rysunków odpowiada aż 27 artystów. Barwne portrety, mapy i herby uatrakcyjniają treść, ale nad nią nie dominują.
Książka podzielona jest na kilka przejrzystych części. Na początku poznajemy zarys historyczny krain, w których zamieszkiwały Dzieci Lasu, a później Pierwsi Ludzi i Andalowie. Więcej miejsca poświęcone jest Królestwu Smoków, czyli rządom Targaryenów od Aegona I Zdobywcy do szalonego Aerysa II. To istna galeria nietuzinkowych władców – czasami mądrych i odpowiedzialnych, ale częściej ekscentrycznych i nieobliczalnych. Zwłaszcza o ostatnich latach ich rządów czyta się z zainteresowaniem, bo to właśnie wtedy miały miejsce wydarzenia, które rzutują na wątki znane z „Gry o tron”. Jeśli ciekawi Was młodość Tywina, szczegóły Tańca Smoków i szaleństwa Obłąkanego Króla albo przebieg Buntu Roberta, będziecie usatysfakcjonowani lekturą.
Ciąg dalszy stanowi opis poszczególnych królestw, z uwzględnieniem Esos i lądów słabiej znanych badaczom. Tutaj znowu wracamy do skomplikowanej historii różnych terytoriów i rodów. Retrospekcje bywają czasem nużące, bo ilość nazwisk i detali przyprawia o zawrót głowy, ale przecież ta skrupulatność świadczy tylko o rozległości świata, który narodził się w głowie pisarza. A ten udało się Martinowi stworzyć niezwykle dopracowany, plastyczny i spójny. Postaci spotykane na kartach jego książek mają swoją przeszłość i całą paletę punktów odniesienia, które czynią je bardzo wiarygodnymi. W świecie lodu i ognia istnieją mity, legendy, podania, pieśni, kroniki i pogłoski, które układają się w skomplikowaną sieć. Bohaterowie istnieją nie tylko „tu i teraz”, ale są osadzeni w szerokim kontekście, określającym obowiązujące ich wartości, normy postępowania, przekonania i poglądy. Wiele wydarzeń, które znamy z kolejnych powieści, ma przecież swój początek w przeszłości, czasami bardzo dalekiej. Skomplikowane relacje między poszczególnymi rodami są wynikiem dawnych intryg, swarów, więzów krwi i zawartych kiedyś paktów. Właśnie dlatego opowieść o Siedmiu Królestwach z dawnych czasów jest tak interesująca.
Trzeba przyznać, że Martin dobrze zarządza napięciem narosłym wokół cyklu. Zamiast ulegać wygłodniałym czytelnikom, wykorzystuje całe zamieszanie i zarabia na kolejnych publikacjach orbitujących wokół powieści. Ale tym razem jest to całkowicie uzasadnione. Zawartość najnowszego wydania wychodzi poza znane nam książki i jest dopełnieniem historii, którą śledzą miliony fanów na całym świecie.
Kalina Lubicz-Stabińska