W Polsce opowieści kryminalne, pisane przez rodzimych autorów, mają się dobrze. Na rynku wydawniczym co chwilę pojawiają się kolejne nowości, a kilka nazwisk pisarzy jest na tyle popularnych, że po opublikowaniu przez nich nowej książki, do księgarń zmierzają tłumy. Tym razem jednak czytelnicy mają możliwość zapoznania się z historiami kryminalnymi napisanymi przez debiutantów. Niedawno, dzięki wydawnictwu Czwarta Strona, pojawił się zbiór opowiadań pod tytułem Stulecie kryminału.
W lutym ubiegłego roku, jako że zbliżała się setna rocznica powstania Polskiej Policji, ogłoszono konkurs na napisanie opowiadania kryminalnego. Nadesłano około czterystu prac. We wspomnianym wyżej zbiorze znalazło się czternaście, plus cztery „bonusowe”, napisane przez autorów, którzy mają już ugruntowaną pozycję na rynku. Pomimo tego, że teksty zostały stworzone przez debiutantów, czyta się je naprawdę nieźle.
Opowiadania ułożone są w trzech kategoriach – policja dawniej, teraz i w przyszłości. I tu zdecydowanie na wyróżnienie zasługują teksty z kategorii „dawniej”, ponieważ nie dość, że ich autorzy ewidentnie interesują się początkami polskiej kryminalistyki (w tekstach znajdziemy nawiązania do Leona Wachholza czy Wiktora Grzywo-Dąbrowskiego), ale też dlatego, że w więcej niż jednym opowiadaniu pojawia się postać Stanisławy Paleolog, czyli pierwszej kierowniczki Policji Kobiecej. Teksty te opisują również bohaterki, które bardzo ciągnęło do munduru, ale nie dlatego, by iść za nim sznurem, ale by móc go założyć i być częścią rozwijającej się formacji. Brawo!
Każde z opowiadań, niezależnie od platformy czasowej w jakiej rozgrywa się jego akcja, pokazuje przede wszystkim ogrom wyobraźni każdego z debiutantów. Nie ma tu dwóch podobnych do siebie historii, a wiele z nich, choć krótkich w formie, mogłoby nabrać objętości i przeistoczyć się w książki. Stulecie kryminału napawa optymizmem – autorzy zawartych w nim opowiadań mają potencjał, ich teksty czyta się z dużym zainteresowaniem, są oryginalne, przemyślane i dobrze napisane. Dobrze wiedzieć, że choć podobno w tym kraju nikt nie czyta, to jednak ktoś inny pisze i to całkiem nieźle.
Z premedytacją nie opisuję żadnego z tekstów bardziej szczegółowo. Po prostu usiądźcie z tą książką i zapoznajcie się z zawartymi w niej opowiadaniami sami. Na pewno przynajmniej kilka przykuje Waszą uwagę. I jeszcze jedno – wydawnictwo Czwarta Strona, za każdy zakupiony egzemplarz, część zysków przeznaczy na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Już choćby z tego powodu warto po Stulecie Kryminału sięgnąć.