Zdarzają się w życiu takie sytuacje, w których człowiek chce uciec jak najdalej, byleby nie musieć być w ich centrum. W podobnych okolicznościach znalazła się nastoletnia bohaterka najnowszej książki Anny Woltz. By poradzić sobie ze swoim trudnym losem, postanawia zniknąć. Jak jej się to udało i czy ucieczka przyniosła oczekiwany efekt?
Sto godzin nocy to powieść holendnerskiej dziennikarki, autorki książek dla dzieci i młodzieży, Anny Woltz. Książka na półkach księgarń pojawiła się nakładem wydawnictwa Dwie Siostry. Do napisania tej pozycji pisarkę zainspirował pobyt w Nowym Jorku, podczas którego Woltz była świadkiem huraganu Sandy. Jak się okazało, to wydarzenie bardzo mocno odbiło się na treści zaserwowanej czytelnikom.
Główną bohaterką Stu godzin nocy jest 14-letnia Emilia December de Wit. W jej życiu zadziało się wiele. Bardzo wiele. Dziewczyna próbuje sobie poradzić z sytuacją w jakiej się znalazła właściwie nie ze swojej winy. Jest jej z tym bardzo trudno. Na tyle, by w jednej sekundzie zdecydować się na samotny wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Tak po prostu obmyśla plan by bez żadnej informacji opuścić rodziców kilka dni później. Co ważne – ma ku temu zaskakujący powód.
Jak nietrudno się domyślić, akcja książki rozgrywa się głównie w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w Nowym Jorku. To właśnie tam Emilia dzięki zrządzeniu losu spotyka nastoletniego Setha i jego młodszą siostrę Abby oraz frywolnego i bardzo specyficznego Jima. Wspólnie trwają w najgorszej i najstraszniejszej chwili. Tutaj warto ponownie wrócić do wspomnianego już huraganu. Zagłębiając się w lekturę zdajemy sobie sprawę, że Waltz stworzyła postacie niebanalne, w każdy możliwy sposób różne od siebie. Dostaliśmy czterech bohaterów, każdego ze swoimi własnymi problemami, każdego z własnym sposobem na ich rozwiązanie. Huragan i panujące na zewnątrz warunki zmuszają ich niejako do refleksji nad swoimi postępowaniami i życiem. Za sprawą tego motywu bohaterowie przechodzą metamorfozę. Zamknięci w czterech ścianach zaczynają stawiać czoło przeciwnościom losu, mierzą się z prawdą, od której tak uciekają, i która jest kluczowym elementem rozwiązania akcji. Woltz zadbała o to, by trzymać czytelnika w napięciu do ostatniej strony.
Warto wspomnieć, że autorka zainspirowana własnymi przeżyciami stworzyła historię szczerą, która obraca się wokół aktualnych w opinii publicznej tematów, takich jak wszechobecny hejt czy przemoc psychiczna wśród nastolatków. W bardzo dosadny sposób pokazała także wpływ social mediów na psychikę młodych ludzi. Emilia jest idealnym przykładem na to, jak słowa bezmyślnie pisane w Internecie, mogą odbić się na nastolatkach, jak drastycznie mogą zmienić ich myślenie, do tego stopnia, że zaczynają bać się o swoje życie.
Podsumowując, Sto godzin nocy to pełna napięcia książka młodzieżowa. Autorka zainspirowana prawdziwymi zdarzeniami postanowiła napisać powieść gorzką, pełną zwrotów akcji i problemów, które mogą spotkać każdego nastolatka. Waltz w bardzo ciekawy sposób wykorzystała przypadek huraganu, by przeprowadzić studium przypadku na bohaterach. Zamknięci w czterech ścianach, zdani tylko na siebie – bardzo trudno jest wtedy uciec od swojego prawdziwego “ja”. I tak też się dzieje, przez co Sto godzin nocy to książka, od której niełatwo jest się oderwać