Sonatę Gustava należy przeczytać. I tyle. Rose Tremain stworzyła niezwykle ciekawą, intrygującą powieść, którą pochłania się z przyjemnością i która pozostaje w pamięci czytelnika na długo po zakończeniu lektury.
Gustav Perle jest bardzo samotnym, smutnym chłopcem. Zapatrzony w swoją matkę Emilie, którą nazywa Mutti, stara się ją zawsze zadawalać, by choć na chwilę zwróciła na niego uwagę i by skapnęła na niego choć kropla jej miłości. Tyle, że Emilie jest oziębła, do domu wraca jakby za karę i mały chłopiec nie ma z kim spędzać wolnego czasu. Ojciec zmarł, gdy Gustav był malutki, więc chłopiec jest pozostawiony sam sobie. Jednak pewnego dnia, w jego przedszkolu pojawia się mały, zapłakany Anton Zwiebel. W tym momencie życie Gustava się zmienia.
Nie da się oceniać tej książki w oderwaniu od scenerii, w której rozgrywa się jej akcja. Główni bohaterowie powieści mieszkają w małym szwajcarskim miasteczku, za którego granicami rozpoczyna się piekło drugiej wojny światowej. Jednak mieszkańcy Matzlingen właściwie nie doświadczają trudów wynikających z toczącej się obok nich wojny. Żyją jakby w zawieszeniu, otoczeni bańką neutralności. Emilie od maleńkości uczy Gustava, że ten powinien przede wszystkim nad sobą panować. Czytając najnowszą powieść Tremain można odnieść wrażenie, że każdy z bohaterów książki żyje zgodnie z tą zasadą.
Każda z postaci książki zasługuje na to, by poświęcić jej osobną powieść. Pisarka stworzyła niezwykle barwne, autentyczne charaktery. Ale to emocje, jakie nimi targają stanowią największą siłę tej książki i ukazują kunszt Tremain. Emilie Perle jest kobietą, która stale odsuwa od siebie bliskich – oddalają się od niej właściwie na jej życzenie. I mowa tu nie tylko o Gustavie, ale też o Erichu, jej mężu. Erich Perle był policjantem, który postanowił pomagać Żydom w chwili, gdy nie było to już prawnie możliwie. Dobry uczynek stał się początkiem końca jego małżeństwa i szukania szczęścia gdzie indziej. W środku tego wszystkiego tkwi Gustav, niekochany i odrzucany przez matkę. Dążący do perfekcjonizmu, cichy chłopiec, zawsze mający na uwadze dobro innych wyżej, jak swoje. W chwili, gdy w jego życiu pojawia się Anton, egzystencja młodego Perle zaczyna się nieco rozjaśniać. Państwo Zwiebel zajmują się swoim synem tak, jak Emilie nigdy nie interesowała się Gustavem. Relacja, jaka rozwija się pomiędzy chłopcami pomaga (w sposób dosłowny i przenośny) przetrwać każdemu z nich. Tyle, że przyjaźń pomiędzy Gustavem i Antonem zdaje się być pielęgnowana tylko przez jedną ze stron.
Rose Tremain nie ocenia zachowań swoich bohaterów. Pozwala czytelnikowi na analizę tego, co robią i mówią o dojście do własnych wniosków. Sonata Gustava to świetnie napisana, intrygująca, zmuszająca do myślenia historia. Autentyczna, mocna, wiarygodna literatura. O potrzebie akceptacji, desperackim szukaniu miłości i przemożnej samotności. Ale też o dobroci, zrozumieniu i sile płynącej ze wsparcia innych. O Rose Tremain powinno być głośno, a jej powieść należy czytać.