Soledad znaczy samotność Carole Martinez to pełna symboli i obrazów saga-powieść drogi, która pokazuje, jak trudno jest zatrzymać cierpienie przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Soledad, która nie wie nawet kto jest jej ojcem, nie zaznała nigdy pocałunku matki. Ale to ona stanie się tym ogniwem, które zatrzyma przekleństwo niesione przez generacje, a przekazywane w formie tajemniczej skrzynki, otrzymywanej przez kolejne dziewczyny z rodziny w dniu pierwszej miesiączki. Cena będzie ogromna, ale Soledad wysłuchała zbyt wielu opowieści swojej siostry, by nie znaleźć siły na zamknięcie historii szaleństwa i miłości, która je potęguje.
To opowieść o wyborach, których nikt nie chce podejmować, a które zostają niezagojoną raną przenoszoną na dzieci. Magiczna powieść o tym, że "każdy ma swoje chwile szaleństwa", ale i o kosztach pozostawania w nim zbyt długo. Smutna i brutalna, pozostawiająca jednak czytelnika z nadzieją, że nawet na pustyni można ugasić pragnienie wyczekanym pocałunkiem, nawet jeśli wydaje się, że przychodzi on zbyt późno.