Slayer. Krwawe rządy. Joel McIver. In Rock 2013
"Slayer. Krwawe rządy" to najnowsza biografia zespołu, który od 25 latach niepodzielnie rządzi na międzynarodowej scenie metalowej. Autor, Joel McIver, fan kapeli oraz ekspert od w dziedzinie wszelkich odmian metalu,jest pierwszym autorem biografii Slayera napisanej po angielsku. Ukazanie się jej na polskim rynku, krótko po śmierci Jeffa Hannemana (2.05.2013) oraz koncercie Slayera w ramach Impact Festival w Warszawie, nabiera dodatkowego znaczenia.
Korzenie Slayera są względnie dobrze udokumentowane, tak więc autor nie miał trudności z chronologicznym i pełnym przedstawieniem kolejnych etapów w życiu zespołu. Całość oparta jest również na około sześćdziesięciu oryginalnych wywiadach przeprowadzonych przez autora z muzykami Slayera oraz na publikacjach na ich temat w różnorakich mediach.
Jak w każdym wydawnictwie tego rodzaju, autor przestawia dokładną historię powstawania każdego albumu kapeli, wszystkich sytuacji im towarzyszących, reakcji samych muzyków, mediów i fanów na poszczególne krążki. Poznajemy kulisy powstawania materiału, projektów okładek... Utwory z każdego wydawnictwa są omawiane, zarówno przez autora jak i samego Slayera. Po przeanalizowaniu studyjnego materiału, przenosimy się w trasy koncertowe, począwszy od "lunchowych tras po liceach" z 1982 roku, organizowanych przez samych członków kapeli.
Joel McIver nie zapomniał także wspomnieć o fenomenie rzeszy fanów Slayera. Zespół zawsze dbał o swoją bazę fanów, dzięki czemu ta czuła się od początku nieustraszona. Wierne oddanie kapeli doprowadziło do praktyki lobbingu wobec zespołów występujących przed Slayerem, co doczekało się nawet odrębnego czasownika– "slayerize". Zjawisku takiemu w zasadzie nie ma co się dziwić; Slayer to przecież niesamowite widowisko, headbanging z niespotykaną wcześniej energią.
Wizerunek Slayera wielu ludziom jawił się/ jawi się jako siła zła, mimo licznych wyjaśnień członków kapeli w mediach. Poprzez teksty swoich utowrów byli niesprawiedliwie posądzani o satanizm, nazizm i rasizm. Do świata spoza środowiska fanów metalu sprostowania kapeli niestety nie docierały, do dziś zdarzają się bojkoty koncertów zespołu przez zaniepokojone grupy.
Autor nie ucieka przed żadną historią związana z istnieniem kapeli na scenie. Jedną z tych, która mogła poważnie im zaszkodzić, była sprawa Elyse Pahler. Rodzice tej zamordowanej dziewczyny wytoczyli sprawę zespołowi, oskarżając, że ich teksty i muzyka była bodźcem dla morderców ich córki. Z kolei zabójstwo lidera zespołu Damageplan-"Dimebag" Darrella Abbotta, zastrzelonego na scenie w trakcie koncertu przez niezrównoważonego fana Pantery, wciąż kładzie się cieniem na kwestii bezpieczeństwa podczas koncertów. Jednym z długotrwałych efektów, jakie śmierć Dimebaga wywarła na Slayerze, było olśnienie Kinga, że musi zdobyć się na wszelki możliwy wysiłek, aby być jak najlepszym gitarzystą.
Slayer to połączenie tradycji heavymetalowej z agresją hardcore punku. Mnóstwo kapel brzmi podobnie, lecz nigdy nie zdołają dorównać Slayerowi. Kto jest ciekaw ich dokładnej historii, może przez to inaczej spojrzeć na dorobek zespołu oraz pooglądać zdjęcia, te nowsze i te starsze.
Zapraszam do "Krwawych rządów".
/MC/