Skrzywdzeni i poniżeni to jedna z mniej znanych powieści w dorobku Fiodora Dostojewskiego. To zawierająca elementy biograficzne, sentymentalna opowieść o miłości, przebaczeniu i rozpaczy. Książka ukazała się w nowym, pięknym wydaniu Wydawnictwa MG.
Iwan Piotrowicz to ubogi pisarz. Chwyta się dorywczych prac, pisze artykuły i wreszcie udało mu się opublikować pierwszą powieść. Jest platonicznie zakochany w Natalii, która swe serce oddała Alioszy. Syn księcia, Aliosza, to trzpiot i bałamut. W porywie serca Natalia opuszcza rodzinny dom, by rozpocząć życie z ukochanym. Czy dane im będzie zaznać szczęścia? Jaką drogę musi przejść młode serce, by odnależć ukojenie?
Charakterystyczny w stylu Dostojewskiego jest pewien archetyp postaci. I już na wczesnej drodze pisarskiej autora jest on zarysowany, czego Skrzywdzeni i poniżeni są świetnym przykładem. Zły to okrutnik, zakamuflowany rozpustnik, człowiek chytry i pozbawiony empatii. Ten dobry to zawsze postać tragiczna, pełna wzniosłych ideałów, skazana na cierpienie. Ten dobry, to postać nieskalana, kryształowa. Dostojewski był mistrzem portretów psychologicznych postaci. I niezmiennie urzeka mnie to, jak te postaci dobre, szlachetne, choć mogłyby uchodzić za wyidealizowane, są zawsze tak świetnie skomponowane i przekonujące. Lubię tych dobrych u Dostojewskiego. Iwan Piotrowicz przypomina mi nieco póżniejszego bohatera wykreowanego przez Dostojewskiego – księcia Myszkina. Obie te postaci łączy czystość serca, bezinteresowność i pewna naiwność. Iwan, Natalia, książę, rodzice Natalii i mała Helena – jacyż oni są prawdziwi, jak chwytają za serce! Intensywnie śledzimy ich dzieje i podświadomie czekamy na szczęśliwy koniec.
Mimo tego, iż Skrzywdzeni i poniżeni nie są arcydziełem jak Zbrodnia i kara czy Bracia Karamazow, to już na tym etapie twórczości autora czuć jego geniusz. Z jakim zapałem, artyzmem i wyczuciem pisze o ludzkich namiętnościach! Tragizm postaci, nędza i wielkie porywy serca – Dostojewski jest autorem, którego niezmiennie cenię od ponad dwudziestu lat i zawsze potrafi mnie poruszyć. Budzi w mojej duszy uśpione nuty, przenosi mnie na mroczne i zimne ulice Petersburga, gdzie bieda i poniżenie walczą o przetrwanie.
Polecam lekturę tej książki osobom, które dopiero chcą rozpocząć przygodę z rewelacyjną twórczością mistrza. To dobry start. Powieść pozbawiona jeszcze pewnego patetyzmu utworów późniejszych, dywagacji i rozważań filozoficznych tak charakterystycznych dla chociażby Braci Karamazow. Dobre tempo akcji, intrygująca fabuła i galeria wyśmienitych ludzkich portretów. Mało kto potrafił tak jak Dostojewski pisać o bólu, krzywdzie i niesprawiedliwości. Jego teksty pozostają uniwersalne do dziś. Zmieniają się epoki, ludzkość ewoluuje, literatura zyskuje nowe twarze, a Dostojewski trwa na straży sprawiedliwości społecznej. Ileż emocji, smutku, cierpienia jest na kartach jego stron. Ile fascynujących spotrzeżeń. Ile prawdy.
Skrzywdzeni i poniżeni to także portret samego Dostojewskiego zawarty w postaci Iwana Piotrowicza. Młodego, ambitnego i wrażliwego pisarza, który klepie biedę i marzy o wydaniu wielkiego dzieła. Zmyślny obserwator, człowiek o otwartym umyśle i poczciwy chłopak, którego chcielibyśmy znać. Fenomenalnie ukazane rosyjskie realia i życie w wielkim mieście. Mieście, które jednym przynosi szczęście a innych spycha na dno rozpaczy.