Opis książki Skin Doctor. Biblia zdrowej cery obiecuje cuda. „Światowej sławy lekarz” – dr Izabela Lenartowicz, zdradzi nam m.in.: jak wyleczyć AZS, pozbyć się trądziku, przywrócić jędrność skórze. Dowiemy się również jak z wiekiem zmienia się nasza cera oraz jak ją pielęgnować. Czy książka faktycznie realizuje swój program? Zobaczmy.
Poradnik otwierają dwa krótkie rozdziały dotyczące podstawowej pielęgnacji cery oraz procesów zachodzących w skórze wraz z wiekiem. Muszę przyznać, że zawarte tu dobre rady są dość ogólnikowe i można je znaleźć na każdym blogu o tematyce urodowej. Są to mądrości typu: jedz zdrowo, dobrze się wysypiaj i nie pal papierosów. Trochę mnie to zniechęciło do dalszej lektury, ponieważ od pozycji napisanej przez lekarza wymaga się więcej niż od blogerki. Następnie treść książki można sprowadzić do trzech dużych rozdziałów skupiających się na: rodzajach skóry, jej najczęstszych przypadłościach oraz polecanych zabiegach.
Tutaj już pojawiają się konkrety!
W rozdziale poświęconym rodzajom skóry autorka wyszczególnia aż siedem jej typów. Każdy jest przystępnie scharakteryzowany, dzięki czemu łatwo możemy określić typ swojej cery i zastosować proponowane metody pielęgnacji. Następnie dr Lenartowicz bierze na tapetę najczęstsze przypadłości skóry. Znajdziemy tu m.in. informacje o trądziku, AZS i przebarwieniach. Dowiemy się również co robić w przypadku, gdy nasza skóra jest zwiotczała i odwodniona. Bardzo podoba mi się zakończenie każdego podrozdziału, które stanowi lista faktów i mitów dotyczących omawianych schorzeń.
Niestety muszę wrzucić małe kamyczki do ogródka autorki Biblii zdrowej cery. Ostatni rozdział poświęcony jest zabiegom polecanym przez doktor Lenartowicz. Znajdują się tu podstawowe informacje o peelingach, laserach, wypełniaczach itp. Tutaj muszę wspomnieć o pewnym istotnym fakcie, który ma wpływ na odbiór książki. Autorka jest właścicielką kliniki medycyny estetycznej i niestety w niektórych partiach tekstu można to odczuć (np. gdy poleca kwas hialuronowy lub botoks już na pierwsze zmarszczki lub podkreśla, że „do swoich klientów podchodzi indywidualnie”). Muszę przyznać, że mocno zdystansowało mnie to do „dobrych rad” doktor Lenartowicz. W książce umieszczono szereg historii i opinii pacjentów, którym pomogła autorka. Abstrahuję tutaj zupełnie od tego czy są one prawdziwe, czy też nie. Po prostu nie wiem jaki jest cel ich publikacji. Czy te peany na cześć autorki nie mają przypadkiem zachęcać czytelników do skorzystania z usług doktor Izabeli? Czy może mają uwiarygadniać wiedzę zawartą w rozdziałach?
Skin doctor. Biblia zdrowej cery jest bardzo ładnie wydana. Podoba mi się zarówno design okładki jak i wnętrze książki. Omawiane wątki oddzielone są od siebie kolorowymi, wzorzystymi stronami. Pomiędzy rozdziałami umieszczono cytaty mówiące o kobiecym pięknie. Znajdziemy tutaj zarówno mądrości Sokratesa, Seneki, Czechowa jak i Beyonce czy Tiny Turner. Układ tekstu jest przejrzysty. Rozdziały i podrozdziały zakończone są krótkim podsumowaniem, w którym od podpunktów wymienione są najważniejsze informacje. Pozwala to na szybkie przypomnienie sobie treści danego fragmentu. Jest to napisane przystępnym językiem kompendium wiedzy, z którego można czerpać podstawową wiedzę na temat własnej cery, jej potrzeb i odpowiednich kosmetyków.
Książka została napisana przez specjalistę, więc mamy pewność, że zawarte w niej porady nam nie zaszkodzą. Sugeruję jedynie dwa razy się zastanowić, gdy zechcemy sobie zaaplikować botoks na pierwsze zmarszczki...