Najnowsza powieść Cecilii Ahern to typowa przedstawicielka nurtu young adult. Ten fakt może dziwić obecnych fanów pisarki, biorąc pod uwagę, że do tej pory skupiała się ona na historiach miłosnych, pisanych z myślą o dojrzalszym odbiorcy. Jednak jeśli do oceny jej najnowszego dzieła podejdzie się z nastawieniem, że jest to książka skierowana głównie dla nastolatków, wychodzi ona całkiem pozytywna.
Siedemnastoletnia Constantine North wiedzie szczęśliwe życie u boku rodziców i dwójki rodzeństwa. Bardzo dobrze wiedzie jej się w szkole, jest zakochana i wydaje się, że nic nie może zmącić tej idylli. Nastolatka żyje jednak w czasach, gdy na straży dobrych obyczajów stoi wpływowy Trybunał – jego członkowie, skupiający w swoich kompetencjach całość władzy (ustawodawczą, sądowniczą i wykonawczą), są tak naprawdę bogami na ziemi, których decyzjom nikt się nie sprzeciwia. Zastraszone społeczeństwo to tak naprawdę bardzo uległa masa, która pozwala sobą kierować. Trybunał sieje postrach, bowiem naznacza, wypalając na skórze znamię, wszystkich, którzy popełnią jakiekolwiek wykroczenie przeciwko społecznemu porządkowi, na przykład kłamiąc. Tacy ludzie, napiętnowani i wystawieni na widok publiczny, wracają później do społeczeństwa, które ich odrzuciło.
Główna bohaterka w pewnym momencie zaczyna buntować się przeciw takiemu porządkowi, a gdy jawnie sprzeciwia się narzuconym regułom, zostaje jedną z tych, którzy muszą żyć do końca swoich dni ze skazą.
W Skazie pojawiają się wszystkie znane i utarte motywy, na jakie można natrafić w innych książkach nurtu young adult. Jednak nie można tego stwierdzenia traktować jako zarzutu wobec najnowszego dzieła Cecilii Ahern, ponieważ odbiorcy tego rodzaju literatury właśnie na takie wątki i motywy czekają. Tak więc kolejna powieść Irlandki doskonale wpisuje się i spełnia oczekiwania młodego czytelnika.
Książka, będąca przedmiotem tej recenzji, ma w sobie intrygę, walkę z bezdusznym systemem i główną bohaterkę, która stojąc w opozycji do Trybunału, z dnia na dzień zostaje swego rodzaju symbolem. Constantine jest mądra, odważna, piękna i szczera. Dzielnie stawia czoła wszystkim niedogodnościom, na które napotyka i (zupełnie przy okazji) poznaje tajemniczego, przystojnego młodzieńca, który natychmiast przykuwa jej uwagę.
Jednego Ahern nie można odmówić – doskonale wie, jak stworzyć wciagającą historię, którą można „połknąć” w jeden dzień, niezależnie od tego, czy jest się fanem nurtu young adult, czy niekoniecznie. Dodatkowo, pisarka zastosowała niemal podręcznikowy cliffhanger pod koniec swej powieści, który na pewno przyprawił wielu czytelników o szybsze bicie młodzieńczego serca.
Skaza to nieźle napisana książka, która nie udaje niczego ponad to, czym jest – historią dla młodzieży, której autorka świadomie wykorzystuje znane motywy, by trafić w gusta jak największego grona odbiorców.