Siódma piszczałka. Katarzyna Ryrych. Ezop 2017
Idealny przepis na pasjonującą powieść dla młodzieży? Oto i on: wakacyjna wyprawa do tajemniczego miejsca, konfrontacja z miejscową legendą, spotkanie z nietuzinkowymi tubylcami, wspólne rozwiązywanie zagadkowej sprawy oraz odrobina grozy w tle! Tyle tylko, że nie każdy autor potrafi połączyć owe literackie składniki w jedną spójną i porywającą całość, ale na szczęście Katarzynie Ryrych udało się to osiągnąć w 100%! Poznajmy zatem tę opowieść i emocje, jakie nam funduje.
Główną bohaterką jest czternastoletnia dziewczynka o imieniu Elena, która na wskutek bardzo dramatycznego wydarzenia sprzed kilku lat przestała mówić. Swoistym lekiem na ów stan rzeczy, jak i też szansą na odbudowanie trudnych relacji z wychowującym ją samotnie ojcem, ma okazać się wspólny wakacyjny wyjazd do krainy wampirów – Transylwanii. Tam tata ma zająć się renowacją starych, zabytkowych organów w pewnym małym kościołku, zaś Lena ma spędzić po prostu miło i wesoło letni czas. Na miejscu bardzo szybko okazuje się, iż Transylwania kryje dla obojga bardzo tajemniczą niespodziankę, związaną z pradawną klątwą, sekretem starego malowidła, jak i też wyjątkowym darem Eleny.
Siódma piszczałka zabiera nas do świata wielkiej przygody, pradawnej tajemnicy transylwańskiego miasteczka i jego mieszkańców, jak również krainy fantastyki i grozy, w formie jak najbardziej przystępnej dla młodego czytelnika. Wraz z Eleną, jej tatą oraz poznanymi już na miejscu innymi bohaterami, odkrywamy krok po kroku sekrety rumuńskich legend, podań i mitów. Stajemy oko w oko z wydarzeniami nie z tego świata, jak i też wreszcie poznajemy siłę, moc i wartość prawdziwej miłości, jaka może połączyć ojca i córkę. Całości obrazu dopełnia lekki humor oraz piękny morał płynący z ostatnich stron tej historii.
Fabuła nieustannie nas czymś zaskakuje, co rusz stawiając przed nami dylemat w postaci – "uwierzyć w to, czy też próbować szukać racjonalnych wyjaśnień", co ma w sobie wielki urok, jak i też niesie nutkę ekscytacji. Ponadto nie brakuje tu nagłych zwrotów akcji i bardzo spektakularnego finału, którego nie sposób jest zapomnieć przez bardzo długi czas. Myślę, że z tego względu każdy młody czytelnik będzie w pełni usatysfakcjonowany tą książką, gdyż innej możliwości po prostu nie ma.
Obok atrakcyjnej fabuły, wielkiej przygody i przedniej zabawy, książka niesie niezwykle cenne spojrzenie na bardzo trudną kwestię życiowej traumy i poczucia winy, z jaką zmaga się główna bohaterka. To, w jaki sposób pobyt w Transylwanii i odkrywanie wraz z grupą przyjaciół tajemnicy starych organów staje się swoistą terapią dla dziewczynki, stanowi w mej ocenie najpiękniejszą i najważniejszą stronę tej opowieści, która w bardzo prosty i przystępny sposób uświadamia młodemu czytelnikowi to, iż nigdy nie można się poddawać w swym cierpieniu, jak i też zawsze warto dawać pomóc sobie tym, którzy nas kochają...
Siódma piszczałka to jedna z najlepszych rodzimych pozycji spod znaku literatury przygodowej dla młodzieży, jaką miałam okazje poznać na przestrzeni ostatnich lat.
Czyż można oprzeć się literackiej wyprawie do Transylwanii? Myślę, że nawet nie trzeba odpowiadać na to pytanie, gdyż sprawa jest oczywista!