Choroba głównego bohatera to popularny motyw wśród literatury młodzieżowej. Mieliśmy słynne Gwiazd naszych wina Johna Greena, Trzy metry od siebie i które pokochano za film. Dla osób niezwiązanych z tematem jest to szansa na spojrzenie na świat oczami chorych śmiertelnie nastolatków, będących zarówno u progu dorosłości, ale i na granicy między życiem a śmiercią. Erin Stewart, sama zmagająca się z niewydolnością serca, w swojej powieści Serce z odzysku przedstawia świat osób czekających na przeszczep jednego z najważniejszych organów.
Sydney była tą, która miała umrzeć, a jednak żyje – dzięki Mii i jej sercu, jakie otrzymała po śmierci dziewczyny w wypadku. Dzięki przeszczepowi ma szansę na nowe życie, ale czuje, że każdy jej oddech i bicie nowego serca są pożyczone. Czeka jedynie, aż jej najlepsza przyjaciółka Chloe również otrzyma szansę na powrót do zdrowia. Sydney, wbrew ogólnym zasadom, próbuje dowiedzieć się więcej o swoim dawcy i trafia na pożegnanie Mii, a tam poznaje Claytona – jej najlepszego przyjaciela.
Serce z odzysku nie jest pierwszą powieścią z motywem chorego serca i oczekiwaniem lub nieotrzymaniem nowego w wyniku przeszczepu, jaką czytałam, ale pierwszą poruszającą wątek poznania swojego dawcy. Sydney wie, że nie powinna przekraczać tej granicy, ale nie czuje, że jej serce należy wyłącznie do niej – nadal uważa je za własność Mii i chce w jakiś sposób podziękować jej za jej ofiarę, poznać i zrealizować to, czego zmarła dziewczyna nie zdążyła dokończyć za życia. Pomaga jej w tym Clayton, a ich misją jest dokończenie mapy Mii, zostawionej w domku na drzewie. Wypełniając – jak im się wydaje – niedokończone plany dziewczyny, pogłębiają swoją wzajemną relacją. Sydney jednak wie, że nie może dłużej ukrywać prawdy.
Chyba to najbardziej mi się spodobało, że Sydney wyjawiła swoją tajemnicę Claytonowi, zanim zrobiło się między nimi poważniej. Zazwyczaj w młodzieżówkach wielki sekret głównego bohatera wycieka przypadkiem, jest z tego powodu wielka drama, konflikt i złamane serca. Sydney i tak długo zatajała prawdę, ale wiedziała, że oszukując Claytona, oszukuje w ten sposób wszystkich wokół.
Drugim ważnym wątkiem w tej powieści jest relacja głównej bohaterki z jej najlepszą przyjaciółką, Chloe, która również czeka na nowe serce. Chloe momentami była trudna w zrozumieniu i irytująca, ale ostatecznie odegrała dość symboliczną rolę, patrząc na całokształt. Nie jest symbolem smutku, braku nadziei, ale życia, którego doświadczyła i którego nie żałuje.
Serce z odzysku nie powaliło mnie na łopatki pod kątem wzruszenia, ponieważ spodziewałam się, w jakim kierunku potoczy się akcja. Jedynie plot twist na końcu mnie odrobinę zaskoczył. Samą powieść oceniam jako dobrą, ale nie wybitną.